Koniec sielanki Lopez i Afflecka. Rozwód jest przesądzony
Jennifer Lopez i Ben Affleck byli jedną z najgorętszych par Hollywood. Dodatkowego rysu wyjątkowości dodawał ich uczuciu fakt, iż gwiazdorzy zeszli się po ponad dwóch dekadach rozłąki i - w przeciwieństwie do pierwszego, nieudanego podejścia - finalnie stanęli na ślubnym kobiercu. Szkoda tylko, iż ich historia nie ma szczęśliwego zakończenia.Reklama
O kryzysie w ich związku zagraniczne media rozpisywały się miesiącami. W końcu stało się jasne, iż rozwód jest nieunikniony; JLo złożyła pozew dokładnie w drugą rocznicę zamążpójścia. Choć można było podejrzewać, iż niebawem cały świat będzie patrzył na publiczne pranie brudów przez celebrytów, nic bardziej mylnego.
Zamiast śledzić słowne przepychanki, portale relacjonują przede wszystkim... kolejne spotkania ekspartnerów. Aktorzy wciąż utrzymują kontakt ze względu na dzieci, które choć nie były wspólne, przez jakiś czas tworzyły z nimi rodzinę. I tak na przykład kilkanaście dni temu celebryci byli widziani razem na przedstawieniu, w którym występowały ich pociechy. Na miejscu obecna była także pierwsza żona mężczyzny, Jennifer Garner.
"Między nimi jest przez cały czas wiele miłości, ale rozwód jest już w toku. Kiedy spędzają czas razem jako rodzina i są w otoczeniu pociech, przez cały czas widzą, iż razem tworzą bardzo zgrany zespół" - przekazało źródło magazynu "US Weekly".
Dopiero co mówiono o rozwodzie, a teraz takie wieści. Niespodziewany gest Afflecka w kierunku Lopez
Ślad po głębokim uczuciu widać choćby w sposobie, w jaki Affleck wypowiadał się o żonie w jednym z wywiadów. Nie mają też problemu, by spotykać się choćby jeden na jeden. W miniony weekend wyskoczyli razem na świąteczny lunch w restauracji Soho House w West Hollywood. Jak informował portal Page Six, byli zakochani spotkali się nie tylko po to, by omówić szczegóły rozwodu czy podziału majątku, ale i... obdarować się prezentami.
Dużo wysiłku w zaskoczenie drugiej połówki włożył przede wszystkim 52-latek. Zgodnie z wieściami przekazanymi wspomnianemu serwisowi przez właściciela jednej z miejscowych księgarni celebryta kupił u niego kilka książek, w tym jedną z autografem samego Marlona Brando. Ponoć Lopez wielką fanką talentu nieżyjącego już gwiazdora, o czym jej były wybranek dobrze pamiętał. Wyjątkowy podarunek odebrał tuż przed umówionym spotkaniem.
"Prezenty były głównie dla ich dzieci, ale wymienili też kilka drobiazgów dla siebie nawzajem. To nie było nic przesadnego, ale raczej gest pojednania w obliczu świąt. Ben i Jennifer pozostali w zgodzie pomimo toczącego się postępowania rozwodowego" - ocenił informator portalu.
Fani pary na pewno będą zawiedzeni, iż o powrocie nie może być mowy. Tak czy owak, świadomość, iż gwiazdy wciąż potrafią się ze sobą dogadać, jest dość pokrzepiająca.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też: