Dopiero co dołączył do "The Voice", a już takie wieści. Kuba Badach ma powody do radości
Kuba Badach znalazł się w "The Voice of Poland" dopiero tej jesieni. Widać było, iż ekspert czuł się w nowej roli jak ryba w wodzie. Sporym plusem okazała się jego relacja z Michałem Szpakiem opierająca się na uszczypliwych żartach i ironicznych komentarzach. Wokalista nie bał się wypowiadać swojego zdania, ale jego oceny były zwykle ściśle merytoryczne.Reklama
"Każdy mówi tak, jak czuje. Kuba to jest konkret. Tam nie ma ściemy, tam jest prosto między oczy. On zresztą zawsze uprzedza, iż będzie prosto z mostu. Kuba ma wszelkie papiery do tego, żeby to mówić. Każdy też tę krytykę - bo jednak krytyka jest potrzebna - odbiera na swój sposób" - broniła jego surowości Lanberry w rozmowie z WP.
Zaangażowanie i wiedza Badacha najwyraźniej popłaciły, gdyż to właśnie jego podopieczna, Anna Iwanek, wygrała 15. edycję talent show. Zięć Jolanty Kwaśniewskiej nie mógł się zresztą nachwalić swojej "uczennicy".
"Ania przechodziła wyłącznie ewolucję, to było pokonywanie kolejnych stopni drabinki w sposób sprawny, skuteczny, z dużym zaangażowaniem, skupieniem. Dziewczyna pracowita, wyciągająca wnioski, a z drugiej strony bardzo pilnująca swojego poletka, swojego 'ja', swojej naturalności i tego nie gubi, a to jest wspaniałe" - skomentował w rozmowie z Pomponikiem.
Znienacka Badach wyjawił ws. Oli Kwaśniewskiej. Oficjalnie zwrócił się do żony
Nie da się jednak ukryć, iż praca przy "The Voice" pochłaniała sporo energii i czasu. W tym intensywnym okresie ogromnym wsparciem dla Kuby była jego żona, Aleksandra Kwaśniewska, która wzięła na siebie istotną część domowych obowiązków.
"Oleńka bardzo mi pomagała przez cały czas trwania programu. Wszystkie spacery z psami brała wtedy na siebie. Ogarnąć dwa psiaki w taką pogodę - uch! Dużo mycia łapek, dużo kąpieli było po spacerkach. To jest czasami kilka godzin z dnia wyjętych. Kochanie, z tego miejsca ci dziękuję, iż ogarnęłaś to wszystko, bo to była tytaniczna robota. A przy okazji jeszcze cały czas pracowała nad swoimi rzeczami, więc ciężki miesiąc za nami" - wyjawił naszej reporterce.
Partnerka, z którą Badach stanął w 2012 roku na ślubnym kobiercu, od początku dawała ukochanemu różne wskazówki dotyczące występów w telewizji.
"Ola mi często zwraca uwagę na takie sytuacje i szczegóły, których ja nie jestem w stanie kontrolować, bo zastanawiam się nad czymś, co chcę powiedzieć i wtedy na przykład zamiast zamilknąć i zrobić chwilę pauzy, to robię 'eee', 'yyy' niepotrzebnie. Czasem trudno nad tym panować, ale po to się uczymy, żeby zapanować. I jak ona mi tak mówi 'za dużo yyy', to ja wtedy odpowiadam: 'a, bardzo dobrze'" - przyznał Pomponikowi.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też: