Zmarł Tomasz Jarosz, z jego głosem wychowywały się całe pokolenia

filmweb.pl 5 dni temu
Zdjęcie: plakat


W poniedziałek 4 sierpnia 2025 roku zmarł Tomasz Jarosz – aktor dubbingowy, którego głos towarzyszył wielu pokoleniom wychowanym na animacjach i serialach, takich jak: "Scooby-Doo", "Spongebob", "Rick i Morty", a także największych widowiskach, w tym "Gwiezdnych wojnach", "Avatarze" czy produkcjach Marvela. Zmarł w wieku 63 lat.

Informację o jego śmierci przekazał Dariusz Kosmowski z serwisu Dubbingpedia.

Tomasz Jarosz – kultowy głos naszego dzieciństwa



Spełniał się w rolach drugoplanowych i dobrze się z tym czuł, choć miał talent spokojnie wystarczający na główne role – wspomina w swoim wpisie na Facebooku Kosmowski.

Jego głos można było usłyszeć w niezliczonych produkcjach – od Marvela i "Avatara", przez "Scooby-Doo", "Gwiezdne Wojny" i "Batmana", aż po "Pinky’ego i Mózg", "Spongeboba", "Samuraja Jacka", "Amerykańskiego Smoka Jake’a Longa", "Ben Tena", "Ricka i Morty’ego", "Archera", "Big Mouth", "Paradise PD", animacje Disneya, "Transformersy", "Star Treka", "Doktora Who" czy "Smerfy".


Jak podkreślił Kosmowski, głos Jarosza znają niemal wszyscy, którzy dorastali w latach 90. i 2000.

Każdy, kto wychował się w latach latach dziewięćdziesiątych zeszłego wieku lub w wieku bieżącym, na pewno nieraz słyszał jego głos, a i starszym pewnie nieraz się to zdarzyło. W moich ukochanych "Pokemonach" zastąpił Janusza Rymkiewicza w roli Butcha w odcinku zwieńczającym historię tej postaci. No i w reżyserowanej przeze mnie "Harley Quinn" doskonale wcielił się w Pingwina – wspomina.

Jarosz był jednak aktywny zawodowo przez cały czas, a w jego filmografii znajdują się setki ról. W ostatnich latach można go było usłyszeć m.in. w takich widowiskach, jak "Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat", "Diuna: Część druga", "W głowie się nie mieści 2" czy "Gwiezdne wojny: Akolita".

Tomasz Jarosz był również obecny na ekranie – choć głównie w epizodach. Pojawiał się w takich serialach, jak: "Ojciec Mateusz", "Barwy szczęścia", "Plebania" czy "Rodzina zastępcza". Wystąpił też w filmach: "Amok", "Edi", "Cwał" i "Wirus".

Kosmowski podkreślił, iż Jarosz był człowiekiem niezwykle świadomym, ciepłym i skromnym:

To ten typ osoby samoświadomej, takich ludzi lubię najbardziej – świadomy siebie i świadomy świata wokół siebie – można przeczytać w jego wpisie.

Idź do oryginalnego materiału