Artur Żmijewski to aktor, któremu kolejną falę popularności przyniosła tytułowa rola w serialu „Ojciec Mateusz” . Razem z aktorem „Zuzannę”, „Tańcz mnie po miłości kres”, „Alleluja”, Słynny niebieski prochowiec”, Dzisiaj tu, jutro tam” i inne pieśni Leonarda Cohena wykonali:
- córka Artura Żmijewskiego Ewa,
- Shandrelica „Shandy” Casper,
- Wojciech Pilchowsk,
- Andrzej E-moll Kowalczyk.
Cohen otwiera serca
– Cohen zawsze otwierał serca – powiedział „O!Polskiej” ks. prof. Jerzy Kostorz, organizator koncertu. – I trwający adwent, i ta muzyka i „Ojciec Mateusz” wszystko to się zgadza i łączy ze sobą. Jest komunikacja międzyt dobrym tekstem, dobrym aktorem i otwartym sercem. Chcemy pomagać bezdomnym z Domu Nadziei. To jest pierwsza idea i cel, dla którego ludzie tu przyszli.
– Cohen nie bał się mówić o sprawach najtrudniejszych: miłości i jej końcu, samotności, wierze, upadkach i nadziei – mówił ze sceny Artur Żmijewski. Przypomniał, iż przodkowie poety byli Żydami z Wołkowyska na Nowogródczyźnie, ale on sam urodził się w 1934 roku w Kanadzie.
– Miał polską nianię i ta nauczyła go „Pierwszej brygady” i kolędy „Lulajże Jezuniu” – opowiadał wykonawca. – Był taki czas, kiedy w Polsce Cohen był bardziej popularny niż na Zachodzie. Jeden z jego utworów – „Partyzant” był swego rodzaju hymnem „Solidarności”. Ale w tym koncercie go nie wykonamy. Dziś śpiewamy „Po miłości kres”.
Publiczność, która niemal w całości wypełniła aulę, przyjęła wykonawców bardzo ciepło, śpiewając razem z nimi niektóre refreny.
Nie oceniamy, pomagamy
Justyna i Stanisław Półtorakowie przyjechali na koncert z Dąbrowy. – Zdecydowanie ja bardziej jestem w naszym domu miłośniczką Cohena – przyznaje pani Justyna. Znam te utwory zarówno w oryginale, jak i w tłumaczeniu Macieja Zembatego. Bardzo jestem interesująca wykonań Artura Żmijewskiego. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona.
– Ten koncert ma także istotny cel charytatywny – dodaje pan Stanisław. – Zawsze warto pomagać. Splot wydarzeń prowadzących ludzi do bezdomności często jest tajemnicą. Nie oceniamy, pomagamy.
Renata i Norbert z Choruli też znają i lubią twórczość Cohena. Pamiętają dobrze jego głos. – Ale głównie sugerowaliśmy się celem charytatywnym tego wydarzenia – mówią. – Zdajemy sobie sprawę, iż tym ludziom trzeba pomagać. O koncercie dowiedzieliśmy się w kościele i zaraz potem zięć na naszą prośbę zamówił w internecie bilety.
Licytacja na pomoc bezdomnym
Koncertowi towarzyszyła – jak każe tradycja – licytacja koszulek piłkarzy, którą poprowadził Donat Przybylski. Za koszulki meczowe z autografami reprezentantów Polski: Sebastiana Szymańskiego i Matty’ego Casha ofiarodawca dał łącznie 7.300 zł. Koszulkę Crisitano Ronaldo wylicytowano za 9.500 zł.
Przed Arturem Żmijewskim na scenie zaprezentowała się 17-letnia Lena Zientek z Żędowic. Zaprezentowała – jak zawsze – piękny głos i bardzo się publiczności podobała.
– Ten koncert jest dla wrażliwych – powiedziała „O!Polskiej” s. Aldona Skrzypiec, jałmużnik biskupa opolskiego i współtwórczyni Domu Nadziei w Opolu i Dylakach. – I nasza działalność też się z wrażliwością łączy. choćby latem nasz dom jest pełen bezdomnych i ubogich. Teraz zapotrzebowanie na ciepły posiłek i możliwość pobycia w ciepłym pomieszczeniu jeszcze rośnie. Do Domu Nadziei przede wszystkim przychodzi się by spotkać drugiego człowieka. Najtrudniejsze w bezdomności jest poczucie osamotnienia. W Dylakach mieszka 8 osób wychodzących z kryzysu bezdomności, po terapii uzależnień. Ci z nich, którzy nie są w pracy przyjechali na koncert.
Na zakończenie wieczoru biskup opolski Andrzej Czaja podziękował artystom za to, iż w adwencie poruszyli dusze uczestników koncertu. Wszystkich zaprosił na sobotę do katedry na pierwszą po remoncie mszę św. i udzielił obecnym błogosławieństwa.
Czytaj także: Sztuka w lokalu po cukierni Europie. Tych targów nie można przegapić!
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania
















