Prawdziwa sprawa kryminalna zamieniona w komiksowy labirynt, w którym fakty, domysły i medialny głód sensacji mieszają się w jedno. „Święta Barbora” nie próbuje rozwiązać kuřimskiej zagadki — pokazuje raczej, jak bardzo współczesne społeczeństwo potrzebuje opowieści o złu i jak wysoką cenę płacą za to ofiary. Zaskakujące objawienie, zdumiewające odkrycie. Jest o czym pisać. Nie dość, iż to bodajże najlepszy czeski komiks w dziejach (piszę to bez cienia przesady), to dodatkowo jeszcze najlepsza powieść graficzna, jaką dane mi było czytać po polsku w 2025 roku.