Doda zareagowała już na wywiad Emila Stępnia, publikując w mediach społecznościowych obszerne oświadczenie. Gwiazda postanowiła jednak zabrać również głos ws. grona nowych obserwatorów, którzy pojawili się na jej profilu po wybuchu całej afery.
REKLAMA
Zobacz wideo Doda złośliwie o mężczyznach
Doda zwróciła się bezpośrednio do nowych obserwatorów. "Wypad z baru"
- Zauważyłam, iż doszło mi kolejne dziesięć tysięcy ludzi. Domyślam się dlaczego, bo za każdym razem, gdy jakiś mój były robi nagonkę na mnie medialną to dochodzi do mnie po kilkanaście tysięcy followersów - zaczęła komentować Doda na InstaStories w czwartek 15 maja. Wokalistka nie gryzła się w język, opisując przybyłych obserwatorów. - Przez ostatnie pół roku doszło ich 200 (tysięcy - red.), z czego połowa, mniemam, szuka tutaj żywiciela swoich chorych, patologicznych, nastawionych na niską wibrację emocji, żeby żywić się czyimś nieszczęściem, jakimiś chorymi akcjami - kontynuowała gwiazda, podkreślając, iż nie zależy jej na tych obserwacjach. - Mi w ogóle taka popularność z moich byłych nie jest potrzebna ja nie jestem jednym z nich więc nie cieszę się na wasze przybycie tutaj. Ja nie potrzebuję mieć nowych followersów o takich intencjach - zaznaczyła Doda.
Zapraszam więc serdecznie robić wypad z baru, ponieważ ja bardzo dużo i ciężko i długo pracowałam nad tym, żeby tutaj stworzyć społeczność, która się wspiera. (...) Nie zależy mi na kolekcjonowaniu tutaj hejterów i psychopatów
- powiedziała bezpośrednio do nowych followersów piosenkarka.
Doda odpowiedziała na zarzuty Emila Stępnia oświadczeniem
"Drodzy Państwo, w imieniu Pani Doroty Rabczewskiej oświadczam, iż informacje zawarte w materiale pt. 'Rozmowa z Emilem Stępniem. O małżeństwie i sporze z Dodą', są zmanipulowane, nieprawdziwe i zrealizowane z intencją prawdopodobnie zarobku oraz skierowania na siebie uwagi, po czterech latach od rozwodu z powództwa pani Doroty" - przekazano w komunikacie, który pojawił się na InstaStories Dody 13 maja. W oświadczeniu zapowiedziano również podjęcie kroków prawnych. "Przedmiotowy wywiad w sposób oczywisty narusza dobre imię Doroty Rabczewskiej, co spotka się z kategoryczną oraz natychmiastową reakcją prawną" - podkreślono. Więcej na ten temat możecie przeczytać w artykule: "Doda przerywa milczenie po wywiadzie Stępnia. Jest oświadczenie".