Zginął tragicznie w wieku 39 lat. Nieznane dotąd oblicze legendy polskiego kina

film.interia.pl 15 godzin temu
Zdjęcie: Kadr z filmu Pasażer Andrzej Munk /materiały prasowe


"Pasażer Andrzej Munk" Michała Bielawskiego to intrygująca, starannie skonstruowana opowieść o jednym z najwybitniejszych twórców polskiego kina. W mojej ocenie doskonały przykład, jak należy robić biograficzne filmy dokumentalne o artystach.


Reżyser Michał Bielawski nie tylko przywraca pamięć o reżyserze "Zezowatego szczęścia", "Człowieka na torze", "Eroiki" czy niedokończonej "Pasażerki", ale także maluje głęboko ludzki portret artysty, który swoją wrażliwością, inteligencją i niezależnością wytyczył nowe ścieżki dla rodzimej kinematografii.
Punktem wyjścia do realizacji "Pasażer Andrzej Munk" była inicjatywa prof. Marka Hendrykowskiego z 2021 roku, w setną rocznicę urodzin Munka. Przez trzy lata Bielawski poszukiwał archiwaliów w Polsce i za granicą, tworząc z nich spójną, sugestywną narrację. Dzięki rozmowie z francuską dziennikarką Yvonne Baby, wywiadowi z brytyjskim reżyserem Lindsayem Andersonem, materiałom z Polskiego Radia oraz niezwykle osobistej notacji z siostrą Munka, Joanną Munk-Leszczyńską, film odsłania nieznane dotąd oblicze twórcy.Reklama


Wyjątkowa pozycja Munka w historii polskiego kina


Wielogłosowa narracja - z udziałem Romana Polańskiego, Krzysztofa Zanussiego, Andrzeja Wajdy oraz krytyków filmowych Barbary Hollender i Tadeusza Sobolewskiego - w połączeniu z archiwalnymi wypowiedziami samego Munka, buduje obraz artysty niezwykle świadomego, uczciwego i tragicznego zarazem. Reżyser jawi się jako osoba, który swoje bolesne doświadczenia - także te z okresu wojny i ukrywania się z powodu żydowskiego pochodzenia - przekuwał w sztukę pełną ironii, tragifarsy i głębokiego humanizmu.
Film przypomina też o wyjątkowej pozycji Munka w historii polskiego kina. Po sukcesie "Człowieka na torze" przyszły jeszcze bardziej dojrzałe dzieła. "Eroica", uznana za jedno z najważniejszych osiągnięć rodzimej kinematografii, zdobyła uznanie również za granicą. "Zezowate szczęście" podzieliło widownię ze względu na śmiałą tematykę, ale zachwyciło krytyków oryginalnym stylem. choćby najbardziej zagorzali przeciwnicy nie byli w stanie podważyć jego znaczenia - to właśnie on, obok Andrzeja Wajdy, współtworzył Polską Szkołę Filmową.


Zachwycano się jego łatwością łączenia estetyki realizmu z ironią, a przy tym niespotykaną umiejętnością wejrzenia w ludzką duszę. Munk wprowadził do polskiego kina tragifarsę, nie bez powodu mówiąc o sobie: "Jestem tak smutnym i poważnym człowiekiem, iż nadaję się szczególnie do tego, by robić komedie". Roman Polański wspominał zaś: "Miał niesłychany humor, który można było odkryć dopiero po jakimś czasie: dużo ironii, a choćby sarkazmu".
Co istotne, "Pasażer Andrzej Munk" nie unika trudnych momentów. Pokazuje Munka jako mężczyznę znużonego, rozczarowanego, wątpiącego, romansującego z wieloma kobietami. Z drugiej strony lubiącego zabawę i ciężko pracującego. Ale dzięki temu staje się on jeszcze bardziej ludzki i bliski. Pojawiają się też wzruszające wspomnienia o jego miłości do Zakopanego, gdzie w czasie wojny ukrywał się i pracował. To właśnie tam powstał "Błękitny krzyż" - będący wyrazem jego przywiązania do gór i ludzi, którzy w nich żyli.


Andrzej Munk zginął tragicznie, mając zaledwie 39 lat


Munk zginął tragicznie w wypadku samochodowym 20 września 1961 roku, mając zaledwie 39 lat. Jego nagła śmierć przerwała pracę nad "Pasażerką" - filmem, który do dziś pozostaje jednym z najbardziej poruszających niedokończonych dzieł w historii polskiego kina (film zmontował Witold Lesiewicz).
W dorobku Michała Bielawskiego, znanego z takich dokumentów jak "Wiatr. Thriller dokumentalny", "Mundial. Gra o wszystko" czy "1989", najnowszy "Pasażer Andrzej Munk" to dzieło bardzo dojrzałe. Film staje się nie tylko hołdem dla wybitnego artysty, ale i głęboką refleksją nad ceną niezależności, siłą pamięci i nieprzemijającym znaczeniem sztuki.
9/10
"Pasażer Andrzej Munk", reż. Michał Bielawski, Polska 2025, produkcja: Studio Munka, premiera światowa: 9 maja 2025 roku, Millennium Docs Against Gravity.
Idź do oryginalnego materiału