Zenek Martyniuk zabrał głos w sprawie ostatniej wpadki. Zamknął temat dwoma zdaniami

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Zenek Martyniuk, źródło: YouTube/ Polsat


Pojawiło się wielu muzyków, wśród których znaleźli się prawdziwi artyści. Nie mogło także zabraknąć wykonawców z gatunku disco-polo, wśród których niewątpliwym powodem przybycia na koncert dla sporej grupy fanów okazał się zespół Akcent na czele z Zenkiem Martyniukiem.

Zenek Martyniuk krótko komentuje aferę playbackową

Nie jest tajemnicą, iż każdy artysta w mniejszym lub większym stopniu krycie posiłkuje się cudem techniki, jakim jest playback, który wspierając artystów podczas występu na żywo, nie powinien całkowicie ich zastąpić.

Okazało się jednak, iż jeden z wykonawców miał w sobotni wieczór potężnego pecha, gdyż przez nieuwagę sam się zdradził z korzystania z playbacku. Niezła afera dotyczy Zenka Martyniuka, który najwyraźniej pogubił się w długości powitania podczas wchodzenia na scenę i gdy chciał zachęcić widownię do klaskania, playback ruszył z pierwszymi frazami piosenki.

Natychmiastowa reakcja i refleks Zenka Martyniuka nie uchroniły go jednak przed spostrzegawczością widzów, którzy brutalnie zmyli mu głowę zaraz po występie. Sekcje komentarzy w mediach społecznościowych pękają w szwach od słów oburzenia i krytyki osób, które uważają stosowanie playbacku za nieuczciwość wobec obecnych na koncercie fanów.

Teraz Jastrząb Post donosi, iż Zenek Martyniuk skomentował swój występ w rozmowie z mediami i odniósł się stricte do krytyki związanej z używaniem playbacku. Stwierdził, iż bardzo krótki występ zmusił zespół do wykonania trzech piosenek poskładanych w jedną dłuższą.

Super, fantastycznie. Chociaż występ był taki króciutki, bo zagraliśmy tzw. medley. Trzy piosenki połączone w jedną, a wszystko dlatego, iż dziś jest bardzo dużo wykonawców. Chcieliśmy zagrać jak najwięcej piosenek, ale nie udało się, musieliśmy je poskracać i zagrać jako ten medley - wyjaśnił.

Ogromna ilość wykonawców znacznie ograniczyła długość występów. Poruszono także temat związany z playbackiem i problemami, jakie mógł wygenerować, jak na przykład kłopot ze zrozumieniem słów. Tutaj Zenek Martyniuk lakonicznie podszedł do tematu, ucinając go w dwóch zdaniach.

Ja tutaj jestem od 11. Nie wiem, jak to było w telewizji, ale ja w uszach słyszałem wszystko dobrze - skwitował krótko.

Co o tym sądzicie?

Idź do oryginalnego materiału