Zdecydowałam się na rozstanie z moim mężem, a teraz jest bardzo szczęśliwy. Udowadnia, iż to ja byłam tą, która go ograniczała i nie pozwalała prowadzić normalnego życia.

newsempire24.com 9 godzin temu

Rozstałam się z moim mężem, a on teraz jest bardzo szczęśliwy. Udowadnia, iż to ja go krępowałam i nie pozwalałam mu prowadzić normalnego życia. Nikt nigdy nie zranił mnie tak, jak mój były mąż. Od trzech miesięcy nie spotykamy się. Ostatni raz widziałam go, gdy przywoziłam naszą córkę Jagusię na weekend do jego mieszkania w Warszawie. To dopiero dwanaście tygodni i bardzo się zmienił. Przez lata nalegałam, żeby schudł, ale nie słuchał jedząc fast food i słodkie napoje, przybierał na wadze, spędzał wolny czas na kanapie i nie dało się go namówić na wyjście, nie mówiąc już o siłowni. Teraz ma w małej kawalerce w Łodzi wyłożoną matę do ćwiczeń, nową fryzurę i schludne ubrania, chociaż nie miał nikogo, kto by o niego zadbał. Kiedyś nie potrafił sam włożyć pranie do pralki i ją uruchomić, a teraz nagle wie, jak zrobić wszystko sam.

Rozmawiamy

Mam dość jego słów. Twierdzi, iż przez lata poniżał go w małżeństwie i dlatego był idiotą, ale teraz już nie jest i ja oraz dziecko nie jesteśmy już częścią jego planów. Ma nowy związek, w którym jest bardzo szczęśliwy i nad sobą ciężko pracuje nad ciałem, charakterem i zarobkami. To uderzyło mnie najbardziej. Nie poświęcił ani mnie, ani jego córkę, a dla nowej kobiety zmienił się całkowicie.

Mówi się, iż trzeba dawać tyle, ile chce się dostać, ale mój mąż nie potrafił odwdzięczyć się tym samym. Kochałam go, szanowałam, czasem tylko doradzałam, bo nie uważał, iż coś wymaga zmiany. Nigdy nie otrzymałam od niego nic w zamian

Po rozstaniu przez cały czas liczył przede wszystkim na siebie, nie na córkę, którą tak długo nie widział. Chciałabym, żeby przynajmniej na chwilę stanął w moich butach, podjął wysiłek i dostał to, co ja zawsze od niego chciałam. A kto wie

Idź do oryginalnego materiału