Motywy przestępczości zorganizowanej z lat 90. często składają się z tych samych, wyświechtanych elementów: spluwy, złote łańcuchy, szybkie fury. Ale Klaudiusz Szymańczak w "Złotych górach" robi coś zupełnie innego — zrywa ze schematem i tworzy opowieść, która skupia się na ludzkich rysach, pęknięciach i pamięci, której nie da się zakopać.