Zbigniew Buczkowski był już po trzydziestce, kiedy matka umówiła go na randkę z siostrzenicą swej koleżanki. Gdy tylko ją zobaczył, stracił dla niej głowę.
"Jola zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Od razu przemknęła mi przez głowę myśl, jak by to było, gdybym się ożenił. Ledwie ją poznałem, a już chciałem poprowadzić do ołtarza. Widocznie dojrzałem do ożenku" - opowiadał po latach "Super Expressowi".Reklama
Zbigniew Buczkowski szczęśliwy. Przed jednym udało mu się uchronić syna i córkę
Jolanta i Zbigniew stanęli na ślubnym kobiercu w 1981 r., rok po ślubie na świecie pojawiła się ich córka Hanna, a w 1984 r. rodzina powiększyła się o Michała.
"Ze wszystkich moich życiowych ról najważniejszą była i wciąż jest rola ojca" - napisał aktor w autobiografii.
"Sam wychowywałem się bez ojca, więc starałem się, żeby moje pociechy miały wszystko. W miarę możliwości poświęcałem im jak najwięcej czasu. Byłem bardzo zajęty pracą, ale w każdej wolnej chwili uczestniczyłem w życiu domowym" - wyznał na kartach "Pisz pan książkę!".
Zbigniew Buczkowski przyznaje, iż robił wszystko, by żadne z jego dzieci nie poszło w jego ślady. Chciał, żeby Michał i Hania zdobyli solidne wykształcenie i wykonywali - jak żartuje - poważne, konkretne zawody.
Dziś, kiedy jego córka i syn dawno już wyfrunęli z rodzinnego gniazda, z dumą mówi, iż oboje spełnili jego nadzieje i pracują jak "normalni ludzie".
"Moje dzieci fajnie ułożyły sobie życie" - wyznał w rozmowie z "Życiem na gorąco".
"Uchroniłem ich przed aktorstwem. Jeden artysta w domu wystarczy. Poza tym bycie artystą to ciężki kawał chleba" - dodał.
Zbigniew Buczkowski: "Człowiek zarabiał, a dzieci wychowywała żona"
Gwiazdor serialu "Lombard. Życie pod zastaw" wspomina, iż w młodości wcale nie miał zamiaru zostać aktorem. Stracił ojca, gdy miał zaledwie osiem miesięcy.
"W domu się nie przelewało. Żyliśmy z renty po tacie. Mama wysłała mnie do technikum mechaniczno-elektrycznego, żebym miał jakiś fach w ręku" - opowiadał "Życiu na gorąco". Przyznał jednak, iż z perspektywy czasu wie, iż zrobił dobrze, wkręcając się do filmu.
Zbigniew Buczkowski nie skończył szkoły teatralnej. Miał 35 lat, gdy zdał eksternistyczny egzamin estradowy. Miał już wtedy na swoim koncie kilkadziesiąt epizodów i rolę Henia Lermaszewskiego w niezapomnianym "Domu".
"Bywało, iż grałem w trzech filmach naraz. Czasem, jadąc z jednego planu na drugi, zastanawiałem się, jaką gram postać" - wspominał w autobiografii.
Zbigniew Buczkowski najlepszy w Polsce. Pobił rekord Leona Niemczyka
Niedawno Zbigniew Buczkowski dowiedział się, iż jest rekordzistą. Zagrał w największej liczbie produkcji i zdetronizował legendarnego Leona Niemczyka, do którego do niedawna należał ten rekord.
"Całe życie pracowałem jak szalony. Człowiek zarabiał, a dzieci wychowywała żona" - wyznał w rozmowie z "Super Expressem".
"Jestem spełniony jako aktor, ale cieszę się, iż moje dzieci mają inne - praktyczne - zawody. Syn jest zdolnym prawnikiem, córka ekonomistką" - stwierdził z dumą.
Zobacz też:
Zbigniew Buczkowski już odlicza dni! Rodzina powiększy się lada moment
Zbigniew Buczkowski: Jaki prezent sprawi żonie na rocznicę ślubu?
Źródła:
1. Wywiady ze Z. Buczkowskim: "Idziemy" (maj 2022), "Super Express" (maj 2011), "Echo Dnia" (grudzień 2002), "Życie na gorąco" (sierpień 2019)
2. Książka Z. Buczkowskiego "Pisz pan książkę!", wyd. 2015
3. Artykuł "Żonę znalazła mu mama", "Dobry Tydzień" (kwiecień 2023)