Żątam rozwód dla innej kobiety, żona zgodziła się w milczeniu: po trzech miesiącach zrozumiałem dlaczego.

newskey24.com 3 tygodni temu

Mężczyzna żądał rozwodu dla innej kobiety, żona w milczeniu się zgodziła: po trzech miesiącach zrozumiał dlaczego.

Dziś na pewno poproszę żonę o rozwód, moja droga błagał Krzysztof swoją ukochaną Elżbietę. Tylko zachowaj spokój, nie denerwuj się na próżno, nie mam zamiaru się z tobą kłócić.

Kobieta smutno spojrzała na mężczyznę siedzącego naprzeciw.

Te niekończące się obietnice wyczerpały mnie do granic, rozumiesz? Wciąż to samo. Jesteśmy razem nie pierwszy rok czas podjąć ostateczne decyzje. jeżeli nie zamierzasz się rozwodzić, powiedz wprost postawimy kropkę.

Nie, nie mów tak! Już dawno postanowiłem, iż chcę spędzić z tobą resztę życia. Tylko okoliczności utrudniały doprowadzenie tego do końca.

Krzysiu, nie jestem naiwną dziewczynką i nie wzruszą mnie piękne słowa, choćby najszczersze. Odchodzę od ciebie oczy Elżbiety napełniły się łzami. Mówienie tego bolało, ale nie widziała innego wyjścia.

Nie śpiesz się z wnioskami! Obiecuję, iż dziś wszystko rozstrzygnę.

Elu, to ciebie pragnę ponad wszystko Krzysztof mocno objął ukochaną. Miała rację czas postawić kropkę nad i. Dłuższe balansowanie między dwiema kobietami było niemożliwe.

Wrócił do domu późno, jak zwykle. Teściowa pewnie już spała, a żona siedziała na kanapie, oglądając serial i sącząc gorącą herbatę. Wszystko było po staremu.

Dobry wieczór przywitała się Grażyna. Znów się spóźniłeś? Dużo pracy?

Grażyno, musimy poważnie porozmawiać. Dziś. jeżeli możesz teraz.

Dobrze, tylko pozwól, iż zaparzę ci herbaty.

Nie trzeba, już jadłem.

Krzysztof usiadł obok.

Jesteśmy razem prawie trzydzieści lat. Mamy dwoje wspaniałych dzieci, które już samodzielnie żyją za granicą. Przeżyliśmy wiele, ale zawsze się wspieraliśmy.

Grażyna wpatrywała się w mężczyznę, jakby studiowała każdą zmarszczkę na jego twarzy.

Uczucia wygasły. Został szacunek, ale to za mało. Masz inną? spokojnie zapytała, jakby rozmawiała o pogodzie.

Tak przyznał. Jesteśmy razem prawie dwa lata. To prawdziwa miłość. Nie planowałem tego, ale

Jesteś z nią szczęśliwy?

Tak odpowiedział szczerze.

Grażyna zamilkła. Cisza ciążyła.

Kocham inną od dwóch lat. Rozwiedźmy się powiedział stanowczo.

Dobrze odpowiedziała po prostu. Przymusem nie zwiążesz. Nie powiem, iż się tego spodziewałam, ale każde twoje słowo to jak cios nożem.

Grażyno, proszę, nie dociekajmy. I tak nie wytłumaczę, jak to się stało

Bez wahania podpiszę papiery ale pod jednym warunkiem.

Jakim?

Mama niedługo ma urodziny. Proszę cię wszystko po święcie. Skończy siedemdziesiątkę. Nie zasługuje na nasze kłótnie w taki dzień.

Tak, zgadzam się. Szanuję teściową, to oczywiste.

Ale to nie wszystko.

Krzysztof zdziwiony uniósł brwi.

Chcę, żeby poczuła przedświąteczną atmosferę. Niech się ucieszy, będzie szczęśliwa. Bo potem przyjdą ciężkie chwile.

Jak to sobie wyobrażasz?

Proszę cię, przy mamie zachowuj się tak, jakby u nas wszystko było w porządku. Możesz to nazwać grą idealna rodzina.

Grażyno, to przecież przerwała mu. Kwiaty, wspólne śniadanie, śmiech. Tylko dwa i pół miesiąca.

Krzysztof, choć niechętnie, zgodził się. Nie urządzała scen, nie krzyczała, nie oskarżała. Mógł wyjść jej naprzeciw.

Umówione. Dwa i pół miesiąca.

Sprawa była załatwiona. Pozostało tylko uporządkować sprawy z Elżbietą.

Następnego dnia zaprosił ją na obiad.

Poprosiłem Grażynę o rozwód. To najlepsza wiadomość od roku ucieszyła się Elżbieta. W końcu! Kiedy się do mnie wprowadzisz? Może już w weekend?

Nie skończyłem. Z Grażyną zdecydowaliśmy, iż rozwód zaczniemy po urodzinach teściowej za dwa i pół miesiąca.

Co za bzdury, Krzysiu? Absurd! To będzie trwać wiecznie?

Po pierwsze, nie podnoś głosu. Po drugie, zrozum szanuję ją. To jej święto.

A mnie spytałeś? Może się nie zgadzam? Nie jestem zapasowym wariantem!

Elżbieta wpadła w złość. W głowie dojrzewał plan.

Dobrze, rób, jak uważasz. Ale ja też stawiam warunek. Przez ten czas w ogóle się nie widzimy. Ani spotkań, ani randek.

Kochanie, po co to wszystko?

Myślisz, iż jestem głupia? Nie, Krzysiu. Twoje siedzenie na dwóch krzesłach się skończyło.

Krzysztof wstał.

Dobrze. Przyjmuję twój warunek. Ale teściowa zasługuje na godne święto. Zobaczymy się za trzy miesiące. Kocham cię.

Wyszedł. Elżbieta nie pobiegła za nim, nie krzyczała. To było dobre. Znaczyło, iż wszystko idzie zgodnie z planem. niedługo dostanie rozwód i zacznie żyć, o czym marzył.

Teraz czas zrobić coś miłego dla Grażyny. Idealna rodzina zakłada, iż mąż czasem obdarowuje żonę kwiatami. Obietnic trzeba dotrzymywać. A on obiecał.

Następne tygodnie w rodzinie Nowaków upływały niemal jak w szczęśliwej bajce. Krzysztof szczerze starał się grać rolę wzorowego męża.

Zięciu, zapomniałam już, jakie smaczne są twoje tosty z zielonym szczypiorkiem! Kiedyś biegałeś za mną mamo to, mamo tamto A teraz się rozluźniłeś. Ale widzę starasz się, radzisz sobie!

Widać było, iż teściowa uwielbia zięcia.

Może na weekend pojedziemy za miasto? Las, domki, ognisko. Wszystkim nam to wyjdzie na dobre.

Popieram! uroczyście oznajmiła teściowa.

Słuchaj szepnął Krzysztof żonie nie trać sił na te tanie sztuczki. Nic się nie zmieni. Moja decyzja jest ostateczna.

Grażyna nic nie odpowiedziała, tylko zagadkowo się uśmiechnęła. To go zaniepokoiło.

Nie sprzeciwiam się, Grażyno

Idź do oryginalnego materiału