Zaśpiewała utwór Wodeckiego w TVP i się zaczęło. "To zepsuło tak piękną piosenkę"

gazeta.pl 18 godzin temu
Koncert zorganizowany z okazji 75. rocznicy urodzin Zbigniewa Wodeckiego wzbudził wiele emocji. Fani nie kryli oburzenia po występie Anny Karwan.
10 maja na antenie TVP2 mogliśmy obejrzeć koncert "Wodecki Twist - Piosenki o miłości", przygotowany z okazji 75. rocznicy urodzin Zbigniewa Wodeckiego. Podczas koncertu zaprezentowano nowe interpretacje największych przebojów artysty, takich jak "Dobrze, iż jesteś", "Izolda" czy"Lubię wracać tam, gdzie byłem". Na scenie mogliśmy zobaczyć m.in. Kubę Badacha oraz Annę Karwan. To właśnie występ artystki wzbudził najwięcej, niekoniecznie pozytywnych, emocji.


REKLAMA


Zobacz wideo Ania Karwan występowała w TVP za czasów Kurskiego. "Wielu artystów mogło się na mnie obrazić"


Anna Karwan skrytykowana przez internautów. Poszło o interpretację utworu Zbigniewa Wodeckiego
Sam koncert "Wodecki Twist - Piosenki o miłości" spotkał się z pozytywnym odbiorem wielu widzów. Internauci chwalili nastrojową oprawę wizualną i muzyczną, a także wykonania piosenek Zbigniewa Wodeckiego, które przywołały wspomnienia związane z twórczością artysty. Duże uznanie zdobyły zwłaszcza występy Kuby Badacha, który - zdaniem wielu - oddał hołd artyście w należyty sposób. Nie wszystkie wykonania przypadły jednak widzom do gustu.
Sporo kontrowersji w sieci wzbudził duet wokalisty i Anny Karwan, którzy wspólnie zaśpiewali utwór "Lubię wracać tam, gdzie byłem". Główna fala krytyki spadła na artystkę - część odbiorców uznała jej interpretację za zbyt ekspresyjną i odbiegającą od ducha oryginału. Zdaniem komentujących taka forma nie oddała charakteru piosenki, a wręcz odebrała jej pierwotny urok. "Nie lubię, jak tak zniekształcają piosenkę. Brzydkie to było", "Pan Kuba super, pani Annie nie wyszło", "A dla mnie zbyt wiele ozdobników. Ania trochę przekrzyczane. No, chyba iż niedyspozycja gardła", "Pani Ania niepotrzebnie tak przeciąga…", "Ta piosenka powinna być zaśpiewana jak oryginał, bez wydziwiania, jak pani Ania, bo to zepsuło tylko tak piękną piosenkę" - pisali zdenerwowani fani.


Anna Karwan zaskoczyła wyznaniem. Przez kilka miesięcy mieszkała na Dworcu Centralnym
Anna Karwan zagościła w podcaście Żurnalisty, gdzie szczerze opowiedziała o trudnych momentach w swoim życiu. Gdy rozmowa zeszła na temat ulubionych miejsc w Warszawie, piosenkarka zaskoczyła odpowiedzią, wskazując Dworzec Centralny. Po dopytaniu gwiazda zdecydowała się na osobiste wyznanie. - To znaczy, iż mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym. Miałam wydarzenie takie w życiu, które spowodowało, iż za bardzo nie chciałam przyznać się w domu, co się stało i nie chciałam sprawić kłopotu, a nie miałam dokąd pójść - wyjawiła Karwan.
Idź do oryginalnego materiału