Zaskoczenie w sądzie. Mamy Kaczorowskiej i Peli wezwane na świadków

gazeta.pl 15 godzin temu
3 listopada rozpoczęła się rozprawa rozwodowa Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli. Byli partnerzy zjawili się w sądzie z pełnomocnikami, a chwilę później na sali pojawiły się ich mamy. Zaskoczenie było ogromne.
3 listopada Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela w końcu spotkali się w sądzie. Byli partnerzy pojawili się na sali w towarzystwie swoich pełnomocników. Ku zaskoczeniu wszystkich, w trakcie posiedzenia w sądzie pojawiły się też mamy obojga małżonków. Co to oznacza?

REKLAMA







Zobacz wideo Pavlović o związku Kaczorowskiej i Rogacewicza. To im pomoże czy przeszkodzi?



Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela na rozprawie rozwodowej. Na świadków wezwano ich mamy
Obecność Anny Kaczorowskiej i Joanny Peli nie była wcześniej zapowiedziana i nie widniała w wokandzie, co dodało całej sprawie niespodziewanego obrotu. Jak przekazał "Fakt", kobiety zostały wezwane na świadków. Ich zeznania mogą okazać się najważniejsze dla dalszego przebiegu rozwodu, który, jak liczą obie strony, zakończy się możliwie gwałtownie i bez publicznych sporów. Jak już wcześniej informowaliśmy, atmosfera na korytarzu sądu była dość napięta. Jako pierwsza na miejscu pojawiła się Agnieszka Kaczorowska. "Agnieszka nie wygląda na zadowoloną. Oczekiwanie na rozprawę umila sobie pogawędką z prawniczką" - relacjonował reporter Pudelka. Niedługo potem w sądzie zjawił się także Maciej. "Powiedzieli sobie 'cześć' i podali ręce. Usiedli daleko od siebie, on rozmawia ze swoją prawniczką, a ona ze swoją. Siedzą tak, żeby się nie widzieć" - dodał reporter.
Wiadomo także, iż Kaczorowska i Pela doszli do porozumienia w sprawie podziału majątku i wspólnie chcą jak najszybciej zakończyć rozwód. Jak poinformował wcześniej "Super Express", para tancerzy uzgodniła już wszystkie szczegóły ugody rozwodowej. Ustalenia obejmują m.in. naprzemienną opiekę nad ich córkami oraz przekazanie domu Maciejowi Peli. "Nie było łatwo im się dogadać, ale ze względu na dobro dzieci zrobili to i mają nadzieję, iż nic się już nie zmieni" - przekazał dziennik.


Maciej Pela martwił się rozprawą sądową? Jego post mówi wszystko
Kilka dni przed rozprawą sądową, 1 listopada, Maciej Pela, nie ukrywał, iż nadchodzące dni będą dla niego pełne stresu. Na Instagramie podzielił się szczerym wpisem, w którym przyznał, iż potrzebuje wsparcia od swoich obserwatorów. "(...) ja wiem co zawsze będzie w modzie - szczerość i autentyczność. I dzisiaj, totalnie szczerze, kieruję do was prośbę o dobre myśli i wsparcie. Jak w życiu: tak jak zdarza mi się poprawić humor moich obserwatorów, tak sam czasem potrzebuję pomocy. Początek tygodnia będzie wymagał ode mnie ogromnej siły i opanowania. Jest ryzyko, iż najzwyczajniej w świecie tego nie dźwignę" - napisał tancerz. Teraz wiadomo już, iż najprawdopodobniej chodziło mu właśnie o rozprawę rozwodową, która odbyła się 3 listopada.
Idź do oryginalnego materiału