Zamiast śpiewać, zeszła ze sceny. Po chwili wróciła… z czymś, co wstrzymało oddech publiczności!

viva.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: Iza Grzybowska


To miał być wieczór pełen muzyki, emocji i wspomnień. Koncert "Trzy ćwiartki" w Opolu 2025 stał się jednym z najgłośniejszych wydarzeń festiwalu – nie tylko za sprawą repertuaru, ale i poruszającego gestu Edyty Górniak, która niespodziewanie opuściła scenę na oczach tysięcy widzów.

Scena pełna gwiazd i jeden niespodziewany zwrot akcji

W sobotni wieczór amfiteatr w Opolu wypełnił się po brzegi fanami polskiej muzyki. Na scenie pojawiły się największe gwiazdy, by oddać hołd Jackowi Cyganowi – autorowi tekstów, które od dekad poruszają serca Polaków. Wśród artystów nie zabrakło Edyty Górniak, która zapowiedziana została jako jedna z uczestniczek wspólnego wykonania utworu "Za młodzi, za starzy" z repertuaru Ryszarda Rynkowskiego.

Gdy zabrzmiały pierwsze dźwięki, wszystko wskazywało na to, iż będzie to wzruszający finał wieczoru. Jednak ku zaskoczeniu widzów, Edyta Górniak – zamiast dołączyć do śpiewających kolegów – zdecydowała się zejść ze sceny. Ten gest zaskoczył nie tylko publiczność, ale i obecnych na scenie artystów.

ZOBACZ TEŻ: Wielka nieobecna w Opolu. To dlatego Rodowicz nie pojawiła się na festiwalu. Ujawniła gorzką prawdę

Widzowie wstrzymali oddech. Co się stało?

Górniak, znana z emocjonalnych występów i wrażliwości scenicznej, nie skomentowała w żaden sposób swojego nagłego zejścia ze sceny. Zgromadzeni w amfiteatrze widzowie i miliony przed telewizorami zastanawiali się, czy to chwilowa niedyspozycja, czy świadoma decyzja artystki. Występ trwał dalej, ale brak Edyty był zauważalny i odczuwalny.

Powrót z papierowym sercem

Po chwili niepewności Edyta Górniak pojawiła się ponownie. Tym razem z papierowym sercem w dłoniach – symbolem, który natychmiast wywołał burzę emocji. Artystka nie podeszła jednak do mikrofonu, nie zaśpiewała ani jednej nuty. Zatrzymała się w cieniu sceny, jakby nie chciała zakłócać występu, a jednocześnie chciała być jego częścią – na swoich warunkach.

Ten symboliczny gest pozostawił więcej pytań niż odpowiedzi. Czy był to wyraz osobistych emocji? Artystyczna interpretacja utworu? A może hołd dla Ryszarda Rynkowskiego i samego Jacka Cygana?

Festiwal pełen wzruszeń i momentów, które przejdą do historii

Koncert "Trzy ćwiartki" miał być celebracją twórczości Jacka Cygana – i taki właśnie był. Pomimo niespodziewanego zachowania Edyty Górniak, wieczór zapisał się złotymi zgłoskami w historii opolskiego festiwalu.

Jednak to właśnie moment z udziałem Górniak przykuł największą uwagę. Jej milczenie i papierowe serce pozostawiły widzów z refleksją – może właśnie o tym, iż czasem najwięcej mówią gesty, a nie słowa.

Źródło: JastrząbPost

Idź do oryginalnego materiału