Zabytkowy cmentarz – mauzoleum żołnierzy radzieckich przy ul. Częstochowskiej, jest solą w oku dla wielu miejscowych. Mogił, często wieloosobowych, w których pochowano żołnierzy Armii Czerwonej, w samym tylko powiecie kaliskim jest kilkanaście. O pomoc w nie tyle ratowaniu, co trwaniu wielu zabytkowych spośród tych miejsc pamięci niezwykle trudno. Ten swoisty zakaz pamięci gruntuje wojna jaką Rosja toczy z Ukrainą. Czy trzeba obawiać się, iż zapomnimy o tej bądź co bądź trudnej historii naszych dziejów? Tak po prostu było.
Od wojny obronnej do „wyzwolenia”
Niemal dokładnie 79 lat temu, w ostatnich dniach stycznia 1945 roku, wojska radzieckie wkroczyły na Ziemię Kaliską, rozpoczynając proces, który w rosyjskiej historiografii zwany jest czasem wyzwalania. Lewe skrzydło 1 Frontu Białoruskiego prowadziło działania „oswabadzające” Polaków na kierunku: Kalisz – Pleszew – Jarocin. Tereny te zajęła 33 armia gen. Płk. Wołodymira Cwietajewa i 69 armia gen. Witalija Kołpaczki wraz z 7 samodzielnym korpusem kawalerii gwardii gen. Michaiła Konstantinowa.
Brama na cmentarz (na drugim planie), fot. Domena publiczna
Szybkie tempo pochodu czerwonoarmistów, z perspektywy historycznej i doświadczeń mieszkańców innych ziem polskich, w tym w szczególności tzw. „ziem odzyskanych” nie tylko przyspieszyło oswobodzenie spod jarzma nazistów, ale chyba co ważniejsze – uratowało ziemię Kaliską przed zastosowaniem zabójczej niemieckiej taktyki „spalonej ziemi”.
Można dziś powiedzieć, iż ta agresywna ofensywa Rosjan i szybki pochód w stronę Berlina, (wyłączając Warszawę – obraną przez Niemców na symbol poddania się Polski), ułatwiły w pewnym stopniu powojenną odbudowę gospodarki regionu. W mogiłach, kwaterach i na cmentarzach w byłym województwie kaliskim z okresu 6 lat II wojny światowej spoczywa ogółem 1697 żołnierzy różnych narodowości, w tym zidentyfikowanych 876 dusz.
Szczegółowiej, udział poszczególnych nacji, pochowanych w wojennych mogiłach obszaru dawnego województwa kaliskiego przedstawia się następująco: żołnierze Wojska Polskiego – 114, Ruchu Oporu – 21, Ludowego Wojska Polskiego 2, żołnierze Armii Czerwonej – 510, jeńcy wojenni – 48. Żołnierze i jeńcy wojenni pochowani są w 178 mogiłach indywidualnych oraz w 241 mogiłach zbiorowych. Ponadto na cmentarzach z okresu II wojny światowej na wspomnianym wcześniej terenie, znajduje się 9 mogił symbolicznych i dwa wydzielone cmentarze wojenne w Kaliszu i Sycowie.
Pro Patria z powiatu
W Baszkowie w gminie Zduny, gdzie znajduje się symboliczna mogiła – obelisk żołnierzy Armii Radzieckiej z I Frontu Ukraińskiego, spoczywają polegli w walkach o wyzwolenie Baszkowa w dniach od 24 do 27 stycznia 1941 roku. W latach późniejszych (70-tych) zwłoki z mogiły ekshumowano i przeniesiono na cmentarz żołnierski w Rawiczu.
W gminie Sośnie – w miejscowości Bogdaj, uformowana jest zbiorowa mogiła kopczykowa, gdzie spoczęły doczesne szczątki żołnierzy Wojska Polskiego z 60 Pułku Piechoty, poległych 1 września 1939 roku w walkach z niemiecką Landwerą. Wszyscy pochowani tutaj, nie mają ustalonej tożsamości. W podkaliskich Brzezinach, przy głównej alejce tamtejszego cmentarza, znajduje się grób żołnierza Wojska Polskiego z 29 Pułku Strzelców Kaniowskich, poległego 11 września 1939 roku.
Tymczasem dalej na południowy – wschód, na skraju dawnego województwa kaliskiego w Cieszęcinie, znaleźć można mogiłę z 2 ciałami dwóch żołnierzy WP, jak również stojący obok obelisk symboliczny ku pamięci czerwonoarmistów poległych w tym rejonie podczas walk stoczonych w styczniu 1945 roku.
Cmentarz Żołnierzy Radzieckich. lata 70. XX wieku, fot. Domena publiczna
Niedaleko Kalisza, w miejscowości Dębe w gminie Żelazków na tamtejszym cmentarzu wielowyznaniowym, w 1945 roku pochowano ciała 14 żołnierzy Wojska Polskiego poległych w kampanii wrześniowej 1939. Kilka kilometrów dalej, w Goliszewie, znajduje się jedna z 9 symbolicznych mogił na terenie dawnego województwa kaliskiego, poświęcona jeńcowi wojennemu z Wojska Polskiego, rozstrzelanemu przez Gestapo w 1942 roku.
Poległych z szeregów Wojska Polskiego, złożono także do wspólnej mogiłle w Grabowie nad Prosną. Żołnierze spoczęli tam w 1939 roku, krótko po pierwszych dniach kampanii wrześniowej. Także z września 1939 roku, pochodzi kopczykowy grób żołnierza Wojska Polskiego zlokalizowany w miejscowości Iwanowice w gminie Szczytniki.
Warte wspomnienia w dzisiejszym felietonie jest mauzoleum – mogiła żołnierzy Radzieckich w Jarocinie. Nie tylko przez wzgląd na ilość ciał tutaj złożonych, ale także z uwagi na ciekawą formę architektoniczną samego mauzoleum, przywołująca skojarzenia z obiektami z kaliskiej nekropolii przy ul. Częstochowskiej.
Mauzoleum w Jarocinie to prosta, surowa bryła składająca się z 12 filarów podtrzymujących fryz z plastycznym wyobrażeniem pochodu Armii Czerwonej. Szczęśliwie – w ostatnich latach, obiekt ten przeszedł gruntowy remont. Sierp i młot, symbole czerwonego terroru zniknęły z opisywanego grobowca kilka lat temu. – Odnowiony obiekt, dopiero teraz należycie upamiętnia wspólne miejsce martyrologii obywateli polskich i radzieckich – podkreślał Robert Kaźmierczak.
Mogiły pokaźne i skromne
Niedaleko od mauzoleum, pochowano także w zbiorowej mogile grupę bezimiennych żołnierzy WP. 17 bezimiennych żołnierzy AK pochowano wraz ze Stanisławem Bąkowskim, Walentym Całką, Michałem Krawczykiem, Jerzym Marciniakiem, Szymonem Wielochem i Stanisławem Witczakiem w zbiorowej mogile przy granicy Kalisza z Kościelną Wsią – na terenie Cmentarza Komunalnego. Złożeni tutaj, zostali rozstrzelani 22 sierpnia 1941 roku na pobliskim poligonie wojskowym.
Nieco dalej na północ, w Gminie Ceków, pochowano na cmentarzu w Kosmowie żołnierza Wojska Polskiego który poległ na polu wali w czasie przemarszu wojsk 29 Pułku Strzelców Kaniowskich. Skromna mogiła składa się z betonowego obrzeża i kamiennego krzyża. W Kraszewicach, w gminie Grabów nad Prosną znaleźć można interesujący w swej formie obelisk nad zbiorową mogiłą pochowanych tutaj żołnierzy WP z 10 Dywizji Piechoty poległych 3 września 1939 w walce o utrzymanie pozycji osłonowej na rzece Prośnie. Spoczęły tutaj szczątki Edwarda Gracza, Józefa Owczarka i Stefana Plewińskiego.
Lata 70. XX wieku, fot. ze zbiorów Tomasza Dalinkiewicza
Ponownie wracając w okolice Szczytnik, konkretniej do Marchwacza, możemy tam znaleźć pokaźnych rozmiarów mogiłę ze złożonymi w niej 12 żołnierzami Armii Czerwonej oraz 63 cywilami – mieszkańcami Marchwacza. Wszyscy zginęli z rąk Gestapo w nocy z 21 na 22 stycznia 1945 roku. Niedaleko leżący Morawin – tam znajduje się zbiorowy pochówek 25 żołnierzy WP poległych w wojnie obronnej Polski w dniu 4 września 1939 roku w wyniku nalotu koszącego 9 samolotów Luftwafe.
Także z okresu kampanii wrześniowej, z pola sławnej bitwy nad Bzurą, złożono szczątki żołnierza porucznika Czesława Bryńskiego na cmentarzu w podkaliskich Niedźwiadach. Ten zginął 17 września 1939 roku. W nowych Skalmierzycach, znajduje się zbiorowa mogiła żołnierzy Armii Krajowej – uczestników kampanii wrześniowej. W sumie złożono tutaj szczątki 53 osób. Gierojów z czerwoną gwiazdą, pochowano z kolei na terenie Ostrowa Kaliskiego w gminie Brzeziny. Dokładnie dwóch żołnierzy z Frontu Białoruskiego, działającego w okolicach Pieczysk, i Ostrowa Kaliskiego. Ważnym miejscem pochówku – zbiorową mogiłą żołnierzy radzieckich, jest także Syców i tamtejszy cmentarz wojskowy przy ul. Kaliskiej. Złożono do ziemi tutaj ciała 304 (zidentyfikowanych) czerwonoarmistów poległych w walkach na tym terenie w styczniu i w lutym 1945 roku. Są to żołnierze 4 armii pancernej gwardii i 52 armii 1 Frontu Ukraińskiego.
Kalisz
Największy w południowej Wielkopolsce cmentarz – mauzoleum żołnierzy radzieckich znajduje się w Kaliszu przy ul. Częstochowskiej i założony został według projektu Antoniego Karolaka i Mieczysława Torcza. Na kaliskim cmentarzu spoczęli głównie żołnierze I Frontu Białoruskiego, którzy pozostali na placu boju w walkach o Kalisz w styczniu 1945 roku, oraz ci co polegli na szlaku bojowym ciągnącym się aż do Wrocławia. Pochowano tu też zmarłych w szpitalu polowym założonym w grodzie na Prosną. Samo założenie cmentarza, jest uznawane za jeden z wybitniejszych przykładów urbanistyki sepulkralnej w naszym rejonie, a elementy je tworzące oprócz wartości historycznych, posiadają także bezsprzecznie wartość architektoniczną.
Wandalizacja cmentarza radzieckiego w Kaliszu, fot. Mateusz Halak
Morał? Dość trudny do napisania, jeszcze trudniejszy w interpretacji, gdyż historia ma tyle tłumaczeń co nazwisk zajmujących się nią, czy to zawodowo, czy z przekonań. W całej tej dyskusji nie można jednak zapominać, iż utrzymywanie tego rodzaju nekropolii to z jednej strony wywiązywanie się z przepisów obowiązujących umów i prawa. Prawa opartego na postanowieniach Konwencji Genewskiej z roku 1949 o ochronie ofiar wojny oraz ustawy o grobach i cmentarzach wojennych uchwalonej przez polski Sejm w dniu 28 marca 1933 roku.
Linia polityczna nie powinna ingerować w żaden sposób w groby poległych. Czy będziemy mogli, odwiedzając Kresy, Lwów Stanisławów, Brześć, czy Wilno, żądać od tamtejszych poszanowania polskich grobów wojennych, kiedy wymażemy z naszego krajobrazu groby ich braci i sióstr? Historii raz napisanej nie zmienimy. jeżeli zniszczymy fizyczne pozostałości, to i tak, dzieje nazwijmy to „niechciane” pozostaną wryte w naszej tożsamości. Patriotyzm polega na budowaniu, nie burzeniu.
Osoby których kilka obchodził los grobów żołnierzy ukraińskich na kaliskim cmentarzu próbują wykorzystać napaść Rosji na Ukrainę celem choćby częściowego upokorzenia martwych żołnierzy nieistniejącego czerwonego imperium. Obelisk w centrum założenia cmentarnego ku pamięci czerwonoarmistów kaleczy oczy i spokój ducha wielu osób. Składane podania o jego usunięcie to problem bardzo złożony nie tylko z punktu widzenia prawa do sądu nad nim. Ocena tego jest mocno niejednoznaczna. Wkładajmy więc siłę i miłość do ojczyzn (także tych małych) w codzienne tworzenie naszej wspólnej rzeczywistości. Nie musimy budować naszej dumy narodowej na burzeniu.