Po Jeffreyu Dahmerze i braciach Menendezach twórcy serialowej antologii "Potwór" wzięli na celownik Eda Geina, który był inspiracją dla horrorów "Psychoza" Alfreda Hitchcocka i "Teksańska masakra piłą mechaniczną" w reżyserii Tobego Hoopera.
Przypomnijmy, iż w latach 50. ubiegłego wieku na terenie farmy Rzeźnika z Plainfield odkryto szczątki 10 kobiet. W jego domu znaleziono meble i ubrania wykonane z ludzkiej skóry, a także kości oraz wnętrzności. Ostatecznie mężczyźnie przypisano odpowiedzialność za dwa morderstwa.
"Zaginiona taśma" z głosem prawdziwego Eda Geina. Fani "Potwora" narzekają na występ Charliego Hunnama
Charliemu Hunnamowi, gwiazdorowi "Synów Anarchii", nie brakuje talentu aktorskiego, jednak głos, jaki nadał serialowemu Geinowi, nie pozwalał części widowni wczuć się w powagę sytuacji. "Brzmi jak Miś Yogi" – mogliśmy przeczytać w krótkich recenzjach widzów. W komentarzach zaczęto również sugerować, iż faktyczny przestępca brzmiał zupełnie inaczej.
W dokumencie pod tytułem "Psycho: The Lost Tapes of Ed Gein" wyprodukowanym przez wytwórnię MGM dwa lata temu możemy usłyszeć prawdziwy głos Eda Geina. Odkryte w 2019 roku taśmy z wywiadu z mordercą zostały nagrane pod koniec lat 50. Podzielony na cztery odcinki miniserial zawiera 70-minutowy fragment z jego przesłuchania.
Hunnam zwrócił się z prośbą do MGM, by podzielili się z nim wspomnianymi nagraniami. Aktor uzyskał jednak dostęp do nich zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem zdjęć do "Potwora". Ze względu na to opóźnienie sam podjął decyzję o tym, jaki głos otrzyma serialowy Gein. Chciał uchwycić przede wszystkim mordercę spragnionego miłości apodyktycznej matki.
Na twórców antologii spadła dość bolesna krytyka. "Musiałem upewnić się, czy Gein faktycznie brzmiał tak śmiesznie jak Kubuś Puchatek"; "Ten głos to jakaś kpina"; "Ryan Murphy znów przesadził" – komentują w mediach społecznościowych widzowie.