14 września odbyła się gala rozdania nagród Emmy, które nazywane są "serialowymi Oscarami". W roli gospodarza zobaczyliśmy Nate'a Bargatzego. Przy okazji wydarzenia komik zaskoczył i postawił warunki związane z przekraczaniem czasu wypowiedzi, wiążąc to z działalnością charytatywną. To spotkało się z głosami sprzeciwu.
REKLAMA
Zobacz wideo Olaf Lubaszenko o tym, iż dostał nagrodę dowiedział się w toalecie. "Myłem ręce"
Gala rozdania nagród Emmy. Nate Bargatze znalazł sposób, by skrócić przemówienia
77. gala rozdania nagród Emmy odbyła się w Los Angeles. Gospodarzem wydarzenia był komik Nate Bargatze znany z apolitycznych żartów, które nie bazują na kontrowersji. Satyryk zaproponował, iż darowizna w wysokości 100 tys. dolarów na rzecz organizacji Boys & Girls Club będzie pomniejszana wówczas, gdy przemawiający przekroczą 45-sekundowy limit przemówienia. Za każdą sekundę obcinane będzie tysiąc dolarów. - Wiem, jak ciężko pracowaliście, aby tu dotrzeć. Nie chcę niczego odbierać. Macie 45 sekund. jeżeli chcecie powiedzieć więcej, zróbcie to w mediach społecznościowych, tam i tak więcej osób to zobaczy - mówił Bargatze.
Seth Rogen otrzymał statuetkę w kategorii najlepszy aktor w serialu komediowym i skrócił swoją wypowiedź o pięć sekund. - Nie szalejcie jednak, bo to ja za to płacę - stwierdził żartobliwie Bargatze. - Niektórzy z was przekraczają czas, inni nie. Zróbcie to, co adekwatne - podkreślił. Okazało się, iż gala wydłużyła się tylko o trzy minuty. CBS zaznaczyła, iż przekaże organizacji 100 tys. dolarów, a Baragatze dołoży do tego 250 tys. dolarów.
Nate Bargatze wzbudził poruszenie swoją decyzją. Widzowie nie kryli oburzenia
Sam Bargatze tłumaczył decyzję w rozmowie z "Variety". - Może mnie to kosztować fortunę, a może nic. Po prostu pomyślałem o tym, bo wszyscy pytają, czy jest sposób na skrócenie tych przemówień. Nic innego nie działa - uznał. Decyzja komika spotkała się z krytyką m.in. ze strony twórcy "Teorii wielkiego podrywu", Billa Prady'ego. W serwisie X ocenił pomysł jako "okropny i niezręczny". Pomysł nie spodobał się również krytykowi "Variety". - Cała koncepcja była niezłym pomysłem na żart w formie pojedynczego monologu - zwrócenie uwagi na grupę, która robi wiele dobrego, a jednocześnie dopilnowanie, by ceremonia nie przeciągnęła się do czterech godzin. A jednak całość sprawiała wrażenie bardzo słabo przemyślanej - uznał.
Widzowie również byli niezadowoleni. "Cała ta sprawa z 'malejącymi darowiznami' za przemówienia zwycięzców jest obrzydliwa i głupia", "Proszę, nie pozwólcie, by znowu prowadził jakąkolwiek galę", "Nate Bargatze jest najgorszym gospodarzem ceremonii rozdania nagród Emmy, jakiego kiedykolwiek widziałem", "Bardzo zirytowało mnie jego stwierdzenie, iż 'długie przemowy należy karać odebraniem pieniędzy przeznaczonych na cele charytatywne'" - grzmieli na portalu X.