„Kulawe konie” nigdy nie stroniły od momentów, które zostawiają widzów ze sprzecznymi – mówiąc delikatnie – uczuciami wobec talentów głównych bohaterów. Pod tym względem 4. odcinek 5. sezonu hitu pojechał po bandzie. Spoilery!
Jeśli i was 4. odcinek 5. sezonu serialu „Kulawe konie” zostawił ze szczęką na kolanach, to wiedzcie, iż dokładnie taki był plan – a znając pierwowzór, ten aktor nie mógł doczekać się, jak zwrot akcji zmaterializuje się na ekranie. Skąd ten twist i co dalej z Riverem (Jack Lowden) i Coem (Tom Brooke)?
Kulawe konie sezon 5, odcinek 4 – czemu Gimbal zginął?
Agenci ze Slough House mają na ogół dobry instynkt i serce po adekwatnej stronie, ale żadni z nich 007 – i 4. odcinek znów udowodnił to dobitnie. Obstawiając wiec Dennisa Gimbala (Chirstopher Villiers), River Cartwright i J.K. Coe interweniowali, gdy lider opozycjonistów wdał się w utarczkę. Mimo początkowej wdzięczności Gimbal gwałtownie zrozumiał, iż ma do czynienia z agentem znienawidzonego przez siebie MI5.
W przewrotnym twiście obawy Gimbala, iż agenci to w istocie największe zagrożenie dla jego bezpieczeństwa, na swój sposób się potwierdziły – polityk oberwał puszką farby, która stoczyła się z obstawionego przez Coego rusztowania i… zginął na miejscu. Jakby tego było mało, wybitny szpiegowski duet odkrył, iż Gimbal był zaopatrzony w aktywne urządzenie nagrywające.

Zaskoczenie i obawa o to, co dalej z naszymi bohaterami, to dokładnie ten efekt, który chcieli osiągnąć twórcy hitu Apple TV+. W rozmowie z Radio Timesem do śmierci Gimbala odniósł się Christopher Chung, grający Roddy’ego.
— To najlepsza scena w całym sezonie. Jest doskonała. Wiesz, gdy czytałem książkę „London Rules” [którą zaadaptowano w 5. sezonie], myślałem sobie o chwili, w której pójdziemy to nakręcić. Że ten moment będzie tak komiczny i tak wspaniały – i iż nie mogę się doczekać, jak zagrają to Tom i Jack. Nie zawiedli mnie.
Choć miło przeczytać o entuzjazmie ekranowego Roddy’ego Ho, chcielibyśmy wiedzieć, jak agenci wykaraskają się z całej sytuacji. Przypomnijmy, iż do końca sezonu zostały już tylko dwa odcinki – przedostatni, jak dotychczas, w najbliższą środę.
Dodajmy, iż Serialowa widziała już wszystkich sześć odsłon nowej serii, a naszą opinię o całości znajdziecie tutaj: Kulawe konie sezon 5 – recenzja.