Z życia wzięte. "Córka pozbawiła dziecko ojca, a teraz nie wie, co robić": Nowy mąż nie jest chętny do wychowywania pasierba

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Babcia z wnukiem, źródło: Pexels


Przede wszystkim, oczywiście, żal mi mojego wnuka. Mieszka ze mną, chociaż ma zarówno ojca, jak i matkę. Ale chłopiec jest prawie sierotą, a jego rodzice wciąż żyją. Po rozwodzie moja córka zachowywała się bardzo źle. Mój zięć oczywiście też nie jest darem z nieba, sam doprowadził do rozwodu, jego żona złapała go na gorącym uczynku tak jak w dowcipie. Ale z dziecka nie zrezygnował.

Każde spotkanie było skandalem, prawie do tego stopnia, iż wzywaliśmy policję. Zięć prosił mnie, żebym z nią porozmawiała i groził, iż pójdzie do sądu, ale jaki to miało sens? Moje rozmowy nie sprawiały, iż córka czuła się lepiej lub gorzej. Zięć nigdy nie poszedł do sądu, a policja, która była regularnie wzywana przez córkę i zięcia, nie mogła nic zrobić, o wszystkim decydował sąd.

W końcu zięć się poddał, zaczął dobrze płacić alimenty i przestał spotykać się z synem. Córka była szczęśliwa, ale ja miałam ochotę walnąć ją w łeb. Co za głupia baba! Zostawiła syna bez ojca. Mój mąż może nie był dobrym zięciem, ale był dobrym ojcem, tego nie można mu odebrać. Ale kluczowym słowem jest "był".

Moja córka i wnuk mieszkali ze mną. Mieliśmy dwupokojowe mieszkanie, wnuk był jeszcze mały i było wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich. Mimo iż zięć płacił dobre alimenty, to wciąż było za mało. Ale kiedy chłopiec poszedł do szkoły, wszystko stało się łatwiejsze. Moja córka również odetchnęła z ulgą. Jej syn zaczął mniej chorować, stał się bardziej odpowiedzialny i nie wymagał już tak wiele jej czasu.

W końcu znalazła czas dla siebie. Nie mogę powiedzieć, iż wcześniej moja córka sobie odpuszczała, ale i tak nie miała czasu w szczególne angażowanie się w życie osobiste. A potem zaczęła rozkwitać.

Nie zdziwiłam się, gdy zdałam sobie sprawę, iż moja córka ma adoratora. Była jeszcze młoda, miała wtedy zaledwie trzydzieści dwa lata, nie zrezygnowała z wychowywania syna, ale zaczęła chodzić na randki, wyjeżdżać na weekendy, spędzać coraz więcej czasu z nowym chłopakiem.

Czasami zabierała syna ze sobą, choć nie podobał mi się ten pomysł. Po co ciągnąć dziecko do jakiegoś nieznanego wujka, który choćby nie pozostało narzeczonym? Wyglądało jednak na to, iż mój wnuk i chłopak mojej córki dobrze się dogadywali. Przynajmniej zaczęła częściej zabierać go ze sobą. Było jasne, iż wnuk też lubi takie spacery. W końcu to bardzo ważne, aby chłopiec miał ojca w swoim życiu. Ale z powodu jego nieobecności wnuk szukał wsparcia u innych mężczyzn wokół siebie.

Kiedy moja córka powiedziała mi, iż jej Gracjan oświadczył się jej, miałam mieszane uczucia. Byłam szczęśliwa z powodu córki, ale jednocześnie bałam się o wnuka. Ale moja córka gwałtownie mnie uspokoiła. Powiedziała, iż syn i Gracjan bardzo się zaprzyjaźnili. Moja córka przeprowadziła się prosto do swojego narzeczonego, ale zostawiła mojego wnuka ze mną.

Powiedziała, iż mieszkanie Gracjana wymaga jeszcze remontu, a potem zabierze syna. Pomyślałam, iż to dziwne, ale co mogłam zrobić? Remont został zrobiony, ślub się odbył, a ja przez cały czas mam wnuka.

Tym razem nowożeńcy chcieli mieć trochę czasu dla siebie, miesiąc miodowy. Nie wiem, jak dziecko mogłoby przeszkadzać im w miesiącu miodowym w dwupokojowym mieszkaniu. Ale faktem jest, iż mój wnuk przez cały czas mieszkał ze mną. Potem znaleźli jeszcze kilka wymówek, które prawdopodobnie przez cały czas brzmiałyby dobrze dla moich uszu, ale przyparłam córkę do muru i zażądałam wyjaśnień.

Okazało się, iż nowy mąż ma córkę, która nie chce mieszkać z przyrodnim bratem, a mój były zięć założył nową rodzinę, a o syna przestał walczyć. Córka sama postawiła się w takiej sytuacji. jeżeli urodzi więcej dzieci, niech radzi sobie sama...

Idź do oryginalnego materiału