Z życia wzięte. "Były mąż chce do mnie wrócić": A przecież porzucił mnie zaraz po rozwodzie

zycie.news 3 godzin temu

Aż do dzisiaj.

Stał w moim progu, z tym samym uśmiechem, który kiedyś kochałam, a potem nienawidziłam.

— Cześć… — powiedział cicho.

Serce mi zadrżało, ale nie pozwoliłam, żeby to zobaczył.

— Czego chcesz? — zapytałam chłodno.

— Porozmawiać.

Kiedyś byliśmy małżeństwem.

Ślub, wspólne plany, marzenia – wszystko, co miało trwać wiecznie, skończyło się szybciej, niż mogłam się spodziewać.

Po rozwodzie choćby się nie odwrócił. Wyprowadził się, zniknął, zostawił mnie samą z życiem, które budowaliśmy razem.

Nie dzwonił, nie pytał, jak sobie radzę.

A ja musiałam nauczyć się żyć bez niego.

Teraz, po tylu latach, wrócił.

— Zostawiłeś mnie — powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy. — Tuż po rozwodzie. Tak, jakbyśmy nigdy się nie znali.

Przełknął ślinę.

— Wiem.

— Więc po co wracasz?

— Bo… popełniłem błąd.

Zaśmiałam się gorzko.

— Błąd? To nie był błąd. To była decyzja.

— Nie wiedziałem, jak sobie z tym poradzić.

— Więc wybrałeś najprostsze rozwiązanie — syknęłam. — Po prostu uciekłeś.

Patrzył na mnie, jakby szukał w mojej twarzy czegoś, czego już tam nie było.

— Może moglibyśmy spróbować jeszcze raz… — wyszeptał.

Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę.

— Spróbować? — powtórzyłam. — Po tym, jak mnie zostawiłeś? Po latach ciszy?

Milczał.

— Gdzie byłeś wtedy, gdy naprawdę cię potrzebowałam?

Nie odpowiedział.

I to była dla mnie odpowiedź.

Nie zamknęłam drzwi od razu.

Pozwoliłam mu stać w tym progu, tak jak ja kiedyś stałam, patrząc, jak odchodzi.

A potem powiedziałam najważniejsze słowo, jakie mogłam powiedzieć:

— Nie.

I zamknęłam drzwi.

Tym razem to ja odeszłam.

Idź do oryginalnego materiału