Z wizytą u Niny Terentiew. Znalazła to miejsce całkowitym przypadkiem; ujawnia, jaką jest panią domu

viva.pl 5 godzin temu

Z dala od zgiełku stolicy Nina Terentiew i jej bliscy mają swój drugi pod Warszawą. Pomiędzy drzewami i nad jedną z piękniejszych okolicznych rzek spędzają kilka miesięcy w roku. Przy okazji ostatniej sesji dla VIVY! udało się nam spotkać z legendą telewizji w jej wymarzonych czterech kątach. Wymarzonych, ale zakupionych niemal przez przypadek.

Nina Terentiew o swoim domu. Z wizytą u…

To już dziesięć lat, odkąd Nina Terentiew wraz z rodziną mogą cieszyć się swoim ukochanym miejscem na ziemi. Ich posiadłość otaczają szumiące drzewa, bogata fauna i cisza, w której jedyną muzyką jest wiatr.

Ale legendarna dziennikarka i dyrektorka stacji telewizyjnych nie uważała od początku, iż potrzebuje zamieszkać w takim domu. „Po pierwsze, zawsze myślałam, iż nie cierpię takich miejsc i w ogóle mnie one nie interesują. Natomiast, kiedy urodził się mój pierwszy wnuk Stasio, a moi syn i synowa mieszkali w bardzo małym mieszkaniu, doszliśmy wspólnie do wniosku, iż pierwsze wakacje trzeba spędzić w jakimś zielonym miejscu. Tak, żeby to dziecko miało przyjemnie i w związku z tym znaleźliśmy i wynajęliśmy ten dom. On niby był do sprzedania, ale nie było na niego kupców, więc właściciel się zgodził udostępnić nam go na 3 miesiące. Spędzaliśmy tu wtedy wszystkie letnie weekendy”, opowiedziała dziennikarzowi VIVY.pl.

Los jednak sprawił jej niespodziankę. „Pewnego dnia, gdy siedzieliśmy sobie tu przy kolacji, przy tym stole, patrzymy przez okno, a przed posesją zatrzymał się jakiś piękny samochód. Synowa porozmawiała z tym panem, wróciła do nas i mówi: „słuchajcie, ten pan szuka domu – urodziły mu się bliźniaki, bardzo mu się tu podoba i chce go kupić”. I wszyscy jak jeden mąż wykrzyknęliśmy: „jak to nasz dom chce kupić”? Natychmiast zadzwoniliśmy do agenta i padła decyzja, iż my go kupimy!”, powiedziała nam.

A czy pani Nina prowadzi dom otwarty? Zdecydowanie nie, choć dla najbliższych sobie osób zawsze otwiera całe serce. „Ja nie pozwalam, żeby mnie wiele osób odwiedzało. Odwiedza mnie oczywiście rodzina i osoby, z którymi czuję się dobrze, przyjaciele wypróbowani. A poza tym to nie jest dom, który może gościć, Bóg wie ile osób. No i ja staram się gościć tylko tych, o których wiem, iż jesteśmy bardzo blisko. Nie dzień, nie dwa. Lubię mieć pewność, iż długo będziemy blisko. I na ogół moja intuicja powoduje, iż się nie mylę”, podsumowała przed kamerą VIVY.pl.

Jakie pamiątki ma w swoim domu letniskowym? Co mówi o swoich wnukach, psach i przyjaźni z Hanną Bakułą? Zobacz cały materiał i przekonaj się sam.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tak mieszka gwiazda Eurowizji. Niedawno została mamą, bezpieczny azyl dla bliskich znalazła z dala od zgiełku miasta

View oEmbed on the source website
Idź do oryginalnego materiału