Z rockmana w tatę: Piotr Rogucki o kryzysie, który zmienił jego życie

viva.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Karol Makurat/REPORTER


Piotr Rogucki, który 5 maja kończy 47 lat, ujawnił, iż po narodzinach syna przechodził poważny kryzys. Trwał on trzy lata. W tym czasie, jak sam przyznał, zmagał się z trudnościami emocjonalnymi i psychicznymi. Głównym problemem była chroniczna bezsenność związana z opieką nad dzieckiem.

Z rockmana w tatę. Piotr Rogucki o kryzysie, który zmienił jego życie

Artysta jest szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci: 12-letniej córki i 11-letniego syna. Po narodzinach młodszej pociechy jego życie diametralnie się zmieniło. Wokalista przyznał, iż w tym okresie stał się bardzo trudny dla otoczenia. Stracił kontakt z większością znajomych. Jego relacje społeczne uległy znacznemu pogorszeniu, a sam przyznał, iż nie był wtedy dobrym człowiekiem Nowa rola ojca przyniosła nie tylko radość, ale również ogromne wyzwania, z którymi musiał się mierzyć.

"Miałem kryzys przez trzy lata. Mój syn budził się 10 razy w nocy. Potraciłem w tym okresie mnóstwo znajomych, bo niewyspanie sprawiało, iż stałem się strasznym chamem" — wyznał artysta w rozmowie z magazynem "Pani".

Pomimo trudnych doświadczeń, Piotr Rogucki zaznaczył, iż to właśnie rodzina – żona i dzieci – uratowała go przed całkowitym załamaniem. Dzięki bliskim udało mu się przetrwać najcięższy okres w życiu. Dzieci i żona dali mu siłę i motywację do wyjścia z kryzysu.

  • ZOBACZ: Piotr Rogucki milczy o niej w wywiadach. Kim jest kobieta, z którą buduje życie od lat?

Piotr Rogucki o relacjach z bliskimi

Wokalista mówił także o tym, jak zmieniły się jego relacje z żoną i dziećmi. Jego córka Marianna oraz syn Bruno odegrali kluczową rolę w odbudowie jego emocjonalnego świata. Artysta podkreślił, iż w tej chwili bardziej rozumie potrzeby swoich dzieci i potrafi lepiej reagować na ich emocje. Dziś nie wyobraża sobie bez nich życia.

"Gdy ostatnio dziadkowie wzięli dzieciaki na trzy dni i tak sobie siedzieliśmy z żoną w domu, to bardzo nam brakowało Marianny i Brunona" — wyznał artysta, opisując emocje związane z ojcostwem: "Miłość ojcowska jest czymś, co potrafi... ocalić. Stałem się dzięki niej normalnym, fajnym człowiekiem. Kiedyś nie umiałem sobie poradzić z wieloma rzeczami, a dzięki dzieciom zrozumiałem, iż one są bez znaczenia".

  • SPRAWDŹ TEŻ: Elżbieta Dmoch wraca po latach! Zobacz, jak dziś wygląda legenda 2 plus 1
Idź do oryginalnego materiału