Pierwszy z kanałów promował swoje filmy obrazami stworzonymi przy pomocy AI, które miały przyciągnąć uwagę fandomów. Zawierały one elementy nieobecne w oficjalnych materiałach promocyjnych. Drugi publikował fałszywe zwiastuny, na przykład "nowej" odsłony przygód Jamesa Bonda z Henrym Cavillem i Margot Robbie lub "Squid Game" z Leonardo DiCaprio.
YouTube reaguje na zwiastuny generowane przez sztuczną inteligencję
Decyzja zapadła za sprawą złamania zasad YouTube'a dotyczących polityki monetyzacji. Oznacza to, iż ich oba kanały nie będą już mogły zarabiać za sprawą wyświetleń publikowanych przez nie filmów. Mogą się jednak odwołać od decyzji serwisu.Reklama
Co ciekawe, "Deadline" ustaliło, iż niektóre z wytwórni wystosowały prośbę do serwisu YouTube, by zamiast wyłączać monetyzację treści publikowanych przez owe kanały, przelewał im uzyskane przez nie środki. Żadne ze studiów nie skomentowało tych informacji.
YouTube nie odpowiedział na pytanie "Deadline", dlaczego algorytm serwisu sprawia, iż fałszywe zwiastuny pojawiają się podczas wyszukiwania na lepszych pozycjach od tych oficjalnych.
Właściciel kanału z fałszywymi zwiastunami wyjawił, iż co tydzień tworzy około 12 nowych materiałów. W ciągu dwóch lat dobił do 1,4 miliarda wyświetleń i 1,4 miliona subskrybentów. "Deadline" zapytało go o widzów, którzy przez pomyłkę biorą jego treści za oficjalne materiały promocyjne. "I komu dzieje się wtedy krzywda?" - odpowiedział.