YouTube testuje ukrywanie wyświetleń i dat przesłania, wprawia fanów w zakłopotanie (aktualizacja: nie tak to wygląda)

prawica.net 3 tygodni temu

Robert Triggs / Android AuthorityTL;DR YouTube testuje ukrywanie wyświetleń i dat przesyłania na swojej stronie głównej. Proponowane zmiany wywołały w dużej mierze negatywną początkową reakcję fanów. Platforma nie ujawniła powodów testów, ale może mieć na celu zachęcenie do zaangażowania się w szerszą gamę filmów.

Aktualizacja z 30 października 2024 r. (18:27 ET): Na początku tego tygodnia internet (a przynajmniej jego część, która jest bardzo zaangażowana w YouTube) w pewnym sensie przeraził się, gdy przedstawiony tutaj zrzut ekranu przedstawiał stronę główną YouTube pozbawioną przydatnych informacji, takich jak daty przesłania i liczba wyświetleń , zacząłem zwracać na siebie uwagę. Wyglądało na to, iż nikt tak naprawdę nie miał nic pozytywnego do powiedzenia na ten temat – poza tym, iż cieszył się, iż nie natknął się na to na swoich własnych urządzeniach. Jak się okazuje, prawdopodobnie ma to dobry powód, ponieważ tak naprawdę nie było to w ogóle coś, co YouTube testował. Po wątku na X, w którym udostępniono ekran, oficjalne konto TeamYouTube pisze, iż nie jest to wynik nowej zmiany interfejsu, którą Google wypróbowuje, ale prawdopodobnie jest to konsekwencja instalowania przez użytkowników rozszerzeń przeglądarki zakłócających działanie witryny (za pośrednictwem 9to5Google). Firma nie chce spekulować, które rozszerzenia mogły mieć związek z tym incydentem, ani nie komentuje dlaczego mogą być obecne, ale jest mnóstwo ludzi, którzy są bardzo przeciwni idei YouTube Premium i ich przeglądarki skaczą przez różne przeszkody, aby ukryć reklamy YouTube. Nie możemy również powiedzieć, czy tak jest w tym przypadku, ale jeżeli to brzmi podobnie do Ciebie i zaczniesz widzieć coś niepokojącego na stronie głównej witryny, może spróbuj wyłączyć te rozszerzenia, zanim wyciągniesz jakiekolwiek wnioski.


Oryginalny artykuł, 29 października 2024 r. (11:47 ET): W ostatnich latach zarówno Instagram, jak i Netflix usunęły dane o użytkownikach z treści. Takie rzeczy zawsze budzą sprzeciw, ale niezależnie od tego, czy się z tym zgadzasz, czy nie, zwykle robi się to z korzyścią dla całej platformy. Wygląda na to, iż YouTube rozważa pójście w ich ślady, gdyż wszechobecna usługa przesyłania strumieniowego przeprowadziła test ukrywania wyświetleń i dat przesyłania na swojej stronie głównej. Wczorajszy post na X z @vidIQ pokazał zrzut ekranu z kontrowersyjnego testu. Na obrazie wyświetlane są tylko tytuły i właściciele filmów. Uważa się, iż test ma stosunkowo wąski zakres, więc większość użytkowników YouTube nie zauważy żadnych zmian. W raporcie z testów Android Police wskazało, iż jest to ostatnia z szeregu zmian mających na celu udoskonalenie interfejsu YouTube. Ostatnie poprawki obejmują zaktualizowany miniodtwarzacz, zmianę położenia przycisku Pomiń reklamy oraz zmianę układu przycisków „Nie lubię” i „Zapisz”. Każdy przypadek spotkał się z krytyką ze strony określonej grupy widzów.Wiele niezadowolonych komentarzy pod postem X dobrze pokazuje, co fani myślą o najnowszym teście. Choć nastroje były niemal powszechnie negatywne, odpowiedzi skupiały się głównie na usunięciu dat przesyłania w obawie, iż spowoduje to wypchnięcie starych treści. Jak to ujął jeden z użytkowników: „Liczba wyświetleń, w pewnym sensie rozumiem, ale daty? posiadanie nowszego filmu na dany temat jest w wielu przypadkach naprawdę ważne”. YouTube jednak się tego spodziewał – fani zawsze chcą więcej informacji, a nie mniej. Nie wiemy jeszcze, jaka jest strategia proponowanych zmian. Może to być tak proste, jak usprawnienie interfejsu strony głównej. Może to również polegać na zapobieganiu zakopywaniu treści, które jeszcze nie stały się wirusowe, poprzez pozytywne wzmocnienie użytkowników poszukujących treści, z którymi inni już się zainteresowali. jeżeli nic innego, z pewnością kładzie większy nacisk na tytuł lub temat filmów. O ile nam wiadomo, liczba wyświetleń i data przesłania będą widoczne po kliknięciu filmu. Bez względu na motywacje YouTube i tak wszyscy będziemy podyktowani algorytmowi. Na razie to nic innego jak eksperyment, a YouTube będzie chciał wywołać tyle gniewu od fanów, jeżeli chce, aby przez cały czas korzystali z witryny.
Masz wskazówkę? Porozmawiaj z nami! Wyślij e-mail do naszych pracowników na adres [email protected]. Możesz zachować anonimowość lub uzyskać uznanie za informacje, to Twój wybór.Komentarze

Idź do oryginalnego materiału