„You'll Like My Mother” (1972)

horror-buffy1977.blogspot.com 1 dzień temu
Będąca w zaawansowanej ciąży młoda wdowa z Los Angeles, Francesca Kinsolving, przybywa do imponującej wiejskiej posiadłości w północno-wschodniej części stanu Minnesota, aby poznać swoją teściową, Marię Kinsolving. Właścicielka wystawnej rezydencji nie ukrywa, iż jest niemile zaskoczona wizytą Franceski, początkowo sili się na uprzejmość, ale w końcu mówi wprost, iż nigdy nie zaakceptuje wybranki jej tragicznie zmarłego syna Matthew i owocu ich krótkiego związku. Nalega jednak, by kobieta spędziła noc w jej posiadłości. Samochód Marii podobno odmówił posłuszeństwa, a piesza wędrówka na przystanek autobusowy w trakcie burzy śnieżnej, przy której upiera się niezapowiedziany gość, niechybnie skończyłaby się śmiercią Franceski i jej nienarodzonego dziecka. Wzgardzona synowa przyjmuje jej argumenty, nie podejrzewając, iż wizyta w Kinsolving Estate potrwa znacznie dłużej niż do najbliższego poranka, iż zostanie uwięziona w zasypanym śniegiem domostwie, a jej jedyną sojuszniczką będzie dziewczyna z niepełnosprawnością intelektualną przedstawiona jej jako młodsza siostra Matthew i najwyraźniej sprowadzona do roli służącej przez własną matkę; mającą mnóstwo sekretów, nieobliczalną nestorkę rodu Kinsolving.

Plakat filmu. „You'll Like My Mother” 1972, Bing Crosby Productions, Universal Pictures

Utrzymany w klimacie gotyckim amerykański dreszczowiec w reżyserii nieżyjącego już Lamonta Johnsona, oparty na minipowieści Naomi A. Hintze pierwotnie wydanej w 1969 roku pod tym samym tytułem: „You'll Like My Mother”. Scenariusz napisał Jo Heims, niewymieniony w czołówce współautor słynnej opowieści „Brudny Harry” (1971). Produkcja „You'll Like My Mother” pod dyrekcją artystyczną Lamonta Johnsona miała miejsce na początku 1972 roku w Glensheen Historic Estate w Duluth w stanie Minnesota, gdzie parę lat później doszło do głośnego morderstwa Elizabeth Mannering Congdon i jej pielęgniarki Velmy Pietili. Zaraz po tej tragedii kino w Duluth zorganizowało specjalny nocny seans „You'll Like My Mother”, co podobno nie spodobało się pogrążonym w żałobie krewnym nieszczęsnej Elizabeth Congdon. Regularna dystrybucja intensywnego thrillera Lamonta o mrocznych sekretach rodzinnych i ewentualnych ukrytych zamiarach wobec głównej bohaterki w Stanach Zjednoczonych (światowa premiera) ruszyła 13 października 1972 roku, a w maju 2016 roku amerykański dystrybutor filmowy i muzyczny, Scream Factory, wypuścił edycję Blu-ray ze specjalnym dodatkiem: wywiadami z częścią obsady „You'll Like My Mother”, Richardem Thomasem i Sian Barbarą Allen, którzy zakochali się w sobie podczas prac nad rzeczonym obrazem – ich związek trwał kilka lat.

Laureatka Oscara za drugoplanową rolę w „Cudotwórczyni” Arthura Penna i dwóch Złotych Globów za aktorskie kreacje w „Ja, Natalia” Freda Coe i „Cudotwórczyni” Arthura Penna, nieodżałowana Patty Duke jako niemodelowa bohaterka opowieści w stylu gotyckim. „You'll Like My Mother” Lamonta Johnsona otwiera podróż autobusem prowadzonym przez serdecznego mężczyznę, Reda Coopera (Dennis Rucker) w oślepiająco białej scenerii. Sroga zima w północno-wschodnim rejonie Minnesoty, przykryta grubą warstwą śniegu zapadła wieś, na obrzeżu której rozciąga się oszałamiająca posiadłość dumnego rodu Kinsolving, punkt docelowy długiej podróży ciężarnej Franceski, żony niedoszłego dziedzica rodzinnej fortuny, boleśnie nieobecnego Matthew. Pierworodny Marii Kinsolving zginął w katastrofie lotniczej w Wietnamie dwa tygodnie po wejściu w związek małżeński z osobą, którą planował przedstawić swojej ukochanej matce. Mężczyzna o Marii wypowiadał się w samych superlatywach, nigdy jednak nie wspomniał, iż ma młodszą siostrę, upośledzoną umysłowo Kathleen (nominowana do Złotego Globu – w kategorii najbardziej obiecująca nowa aktorka – genialna Sian Barbara Allen, która zmarła w 2025 roku). Ale zanim Francesca Kinsolving pozna tę niezwykłą dziewczynę, skorzysta z podwózki załatwionej przez uprzejmego kierowcę autobusu i jego znajomego, ekspedienta, który zgodzi się przechować skromny bagaż mocno zdeterminowanej wdowy. Zdeterminowanej, by poznać teściową, ale najwidoczniej niemającej pewności, czy miła kobieta z opowieści Matthew ugości ją w swoich nieskromnych progach. Ostatni odcinek wycieńczającej trasy z Los Angeles do Kinsolving Estate, młoda wdowa pokonuje pieszo – wytrwale przedziera się przez zaspy nie spodziewając się widoku, jaki w końcu się przed nią wyłoni. Onieśmielające bogactwo, o którym Matthew najwyraźniej też się nie zająknął. Z jakiegoś powodu przemilczał ten fakt, tak jak istnienie biednej Kathleen, jak wszystko na to wskazuje straszliwie wykorzystywanej przez zimną panią wielkiego domu. Francesca wchodzi w sam środek rodzinnej burzy wywołanej przez starszą kobietę przedstawiającą się jako Maria Kinsolving (wybitny występ zmarłej w 2014 roku Rosemary Murphy, którą współcześni fani kina grozy mogą znać chociażby z „The Attic” George'a Edwardsa i niewymienionego w czołówce Gary'ego Gravera, „Ręki” Olivera Stone'a, czy „Życia.po.Życiu” Agnieszki Wójtowicz-Vosloo), właścicielka liczącej sobie sześćdziesiąt siedem lat wiejskiej rezydencji, w której wychował się jej umiłowany syn Matthew. Wspomnianą burzę rozpętało utopienie kociąt, jak się wydaje, jedynej przyjaciółki Kathleen: rasowej kotki, która puściła się z jakimś dachowcem, w wyniku czego wydała na świat „prawdziwe potwory”, tj. zwierzęta nieczystej krwi. Rozpaczająca nad bezpowrotnie straconymi pupilami dziewczyna więcej współczucia znajduje u nieznajomej niż swojej rodzicielki. W zasadzie teściowa Franceski nie okazuje córce żadnych ciepłych uczuć i na pewno nie żałuje pozbycia się kociego problemu. W takich, szokujących dlań, okolicznościach niezłomna protagonistka „You'll Like My Mother” poznaje kobietę, której wbrew zapowiedziom męża, nie polubiła. Albo Matthew miał fałszywe, wyidealizowane wyobrażenie swojej matki, albo z premedytacją okłamywał Franceskę, bo „przeklęta intruzka” nie potrzebuje choćby pięciu minut, by dojść do wniosku, że właścicielka Kinsolving Estate zdecydowanie nie jest taka jak w jego opowieściach.

Kadr z filmu. „You'll Like My Mother” 1972, Bing Crosby Productions, Universal Pictures

Annie Wilkes w Overlook Hotel. Licencjonowana pielęgniarka twardo zarządzająca staroświecką rezydencją, całkowicie odciętą od świata przez załamanie pogody. Zamieć śnieżna wygodną wymówką dla spiskującej przeciwko synowej? Mroczne domiszcze skrywające brudne sekrety najstarszej przedstawicielki skompromitowanego rodu Kinsolving? Despotycznej posiadaczki ogromnego majątku, która ma „dobrą radę” dla ubogiej matki jej wnuka lub wnuczki. Łatwe pozbycie się „problemu” - oddanie noworodka jakiejś dobrze sytuowanej parze. A może „dostojnej damie” rzekomo nieuznającej jedynego potomka swego jedynego syna? Tak czy inaczej „kochana babunia” obawia się roszczeń finansowych od bezrobotnej kobiety niemającej własnej rodziny, którą mogłaby poprosić o pomoc. Francesca wprawdzie zarzeka się, iż do Kinsolving Estate nie przywiodła jej rozpaczliwa sytuacja życiowa, przysięga, iż nigdy nie przyjmie ani centa od wyrodnej babki dziecka, które za wszelką cenę jest zdecydowana zatrzymać. Po tej skrajnie nieprzyjemnej rozmowie z gospodynią upiornego domu, atmosfera pozornie się rozluźnia. Zapał Franceski do natychmiastowej ucieczki zostaje lekko ostudzony zaproszeniem na kolację i obietnicą podwiezienia na przystanek autobusowy. Co interesujące „wydziedziczona synowa” zyskuje przywilej nieosiągalny dla rodzonej córki – zasiada przy tym samym stole co wyniosła pani domu. Po posiłku Franceska przypadkiem znajduje list, który obnaży pierwsze z licznych kłamstw Marii Kinsolving, tymczasem starającej się uruchomić samochód - ewentualnie pozorującą to działanie – którym miała bezpiecznie odstawić synową na przystanek, skąd z kolei miał nadzieję zabrać ją troskliwy Red. Chce czy nie (a na pewno nie chce) Francesca musi poczekać do rana; przenocować w nieprzytulnym pokoju naprędce przygotowanym przez Kathleen, z którą nasza twarda przewodniczka szybko nawiąże więź. Piękna przyjaźń w oku cyklonu. Za złe samopoczucie Franceski w sypialni gościnnej wybranej przez królową Kinsolving Estate odpowiada obraz przedstawiający młodego Kennetha, sadystycznego kuzyna Matthew. Czarna owca albo typowa skłonność do przesady pierworodnego Marii Kinsolving. Przesadzone opowieści żołnierza „ze szlachecką krwią”, makabryczne bajki o znęcaniu się nad zwierzętami skutecznie sprzedane naiwnej dziewuszce bez grosza przy duszy? W każdym razie Maria wyśmiewa historyjkę o małym Kennym z lubością mordującym uwielbianego żółwia małego Matta. Dalej robi się jeszcze bardziej podejrzanie – gorące kakao, dzwoniący telefon – a najgorsze, iż Francesca nie może tak po prostu opuścić tej przebrzydłej posiadłości. Instynkt nakazuje natychmiastową ucieczkę, ale jak to zrobić, gdy nawet Matka Natura jest przeciwko tobie? Przygłucha starsza kobieta może uprzykrzyć życie Francesce, ale raczej nie stanowi takiego zagrożenia jak trzaskający mróz, porywisty wiatr i gęsto padający śnieg... „You'll Like My Mother” Lamonta Johnsona to kameralny dreszczowiec suspensywny, wyśmienicie klimatyczna, wolno rozwijająca się opowieść pełna „niespodzianek” - zwroty akcji, które dzisiejsza publiczność może już wyczuwać instynktownie; nauczona latami doświadczeń z tego typu sztuczkami stosowanymi przez dawnych i obecnych filmowców. Swoją drogą ciekawe, czy M. Night Shyamalan widział „You'll Like My Mother” UWAGA SPOILER przed spłodzeniem mniej przewidywalnej „Wizyty” (2015) KONIEC SPOILERA. Mimo wszystko widowisko nieustępliwie trzymające w napięciu, zadręczające niepewnością jutra walecznej protagonistki, jej cudownej sojuszniczki i nadzwyczaj spokojnej „wszechobecnej obecności” - naciągany wątek, który może przywieść na myśl opus magnum Virginii Cleo Andrews, ale jestem skłonna przymknąć na to oko, zważywszy na emocje, jakich mi dostarczył. I jeszcze diaboliczna postać, w którą w doskonałym stylu wcielił się Richard Thomas, Bill Denbrough z wydanego później miniserialu opartego na powieści Stephen Kinga, „To” Tommy'ego Lee Wallace'a. Wystąpił też w telewizyjnej odsłonie „Marzeń i koszmarów” zdolnego pana z Maine.

Thriller niedoceniony. Mało znany klaustrofobiczno-paranoiczny spektakl filmowy z prześwietnymi kreacjami aktorskimi na kanwie nominowanej do Nagrody im. Edgara Allana Poego debiutanckiej krótkiej powieści nieżyjącej już amerykańskiej pisarski specjalizującej się w opowieściach kryminalnych i nadprzyrodzonych. „You'll Like My Mother” w reżyserii Lamonta Johnsona to jak najbardziej godna odkopania, stylowa pozycja gatunkowa, która „powinna” przypaść do gustu fanom i fankom twórczości Alfreda Hitchcocka, Stephena Kinga i/lub Romana Polańskiego. Ale przede wszystkim zakochanym w gothic fiction.

Idź do oryginalnego materiału