Wywiad tygodnia – Kręci nas bezpieczeństwo!

kurier-nakielski.pl 4 godzin temu

Rozmowa z Łukaszem Gajdą, ratownikiem medycznym i jednym z głównych organizatorów Otwartych Mistrzostw Polski Ratowników Wodnych w Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy. Wraz z Maciejem Pawłowskim i Mateuszem Tomaszewskim współtworzą mistrzostwa, które z roku na rok zyskują ogólnopolski zasięg i realnie wpływają na poprawę bezpieczeństwa w regionie. Aktywnie działa w strukturach Lipnowskiego WOPR i od 17 lat służy jako ratownik.

Pomysł na mistrzostwa zrodził się jeszcze przed pandemią. Co sprawiło, iż zrealizowaliście go dopiero po kilku latach?

Już wcześniej braliśmy udział w różnych mistrzostwach jako ratownicy i zauważyliśmy, iż często startują w nich osoby z wykształceniem medycznym. To zaburzało równą rywalizację. Po pandemii uznaliśmy, iż to dobry moment, by stworzyć zawody z myślą o ratownikach wodnych — tych, którzy działają na pierwszej linii, ale niekoniecznie mają tytuł ratownika medycznego.

Łukasz Gajda, fot. Szymon Zdzieblo/tarantoga.pl dla UMWKP

Wasze mistrzostwa mają dość unikalną formułę – dlaczego zdecydowaliście się wykluczyć osoby z wykształceniem medycznym?

Chodziło o uczciwą rywalizację. W zawodach kwalifikowanej pierwszej pomocy często wygrywają drużyny z lekarzami czy ratownikami medycznymi. A przecież nie o to chodzi. U nas startują wyłącznie ratownicy wodni z aktualnymi uprawnieniami, bez medycznych kwalifikacji zawodowych. To zawody dla ludzi, którzy faktycznie pracują nad wodą, niekoniecznie w szpitalach.

Czy widzicie realny wpływ mistrzostw na poprawę bezpieczeństwa?

Zdecydowanie. Przygotowania do mistrzostw motywują ratowników do ćwiczeń, nauki, doskonalenia umiejętności. Po zawodach wracają do swoich jednostek i dzielą się wiedzą — prowadzą szkolenia, edukują dzieci i młodzież. Widać efekty ich pracy, i co ważne, są one długofalowe.

Łukasz Gajda, fot. Szymon Zdzieblo/tarantoga.pl dla UMWKP

Jak wygląda tworzenie scenariuszy konkurencji?

Wszystkie zadania oparte są na prawdziwych wydarzeniach. Stawiamy na realizm — mamy 12 konkurencji, w tym dwie nocne. Scenariusze piszą osoby z doświadczeniem w ratownictwie medycznym, w tym ja — od 15 lat pracuje w Zespołach Ratownictwa Medycznego i 12 lat w SOR-ze. To sytuacje, które naprawdę się wydarzyły. Na mistrzostwach widzimy autentyczne reakcje zespołów, stres, mobilizację, współpracę. Ale też błędy. I właśnie o to chodzi — żeby uczyć się na błędach na zawodach, podczas symulowanych wypadków, nie w realnym życiu.

Za takim przedsięwzięciem stoi sztab ludzi. Kto was wspiera?

Ogromna liczba osób. Wolontariusze, pozoranci, młodzież Lipnowskiego WOPR, sędziowie, ratownicy medyczni, sponsorzy, jednostki samorządowe, media, OSP, koła gospodyń… bez nich nic by się nie udało. To wszystko odbywa się w duchu wolontariatu i za to z serca dziękujemy. Każdy z tych ludzi dokłada swoją cegiełkę do naszego wspólnego celu — podnoszenia poziomu bezpieczeństwa.

Łukasz Gajda, fot. Szymon Zdzieblo/tarantoga.pl dla UMWKP

Co byłoby Twoją najważniejszą radą dla młodych ratowników?

Dawaj z siebie wszystko. Ucz się, rozwijaj i ratuj tak, jak sam chciałbyś być ratowany. jeżeli nie potrafisz przejść obojętnie obok osoby potrzebującej, a pomaganie innym daje Ci prawdziwą euforia – to właśnie droga dla ciebie. To kierunek, w którym możesz się spełniać, rozwijać i inspirować innych swoją postawą. Znam wielu medyków i ratowników WOPR, którzy zaczynali od zajęć z pierwszej pomocy jako hobby – dziś to ich codzienność, ich misja. W Lipnowskim WOPR, jak i w wielu jednostkach w całej Polsce, ratownictwo często staje się wspólną pasją całych rodzin i pokoleń. Kręci nas bezpieczeństwo.

Urząd Marszałkowski w Toruniu

Łukasz Gajda, fot. Szymon Zdzieblo/tarantoga.pl dla UMWKP

Idź do oryginalnego materiału