Oprócz emocjonujących występów i niezapomnianej atmosfery, jakie towarzyszą Krajowemu Festiwalowi Polskiej Piosenki w Opolu, wielu widzów zastanawia się, jakie wynagrodzenie otrzymują artyści, którzy przyjmują zaproszenie, by tam wystąpić. W rozmowie z Plotkiem na ten temat wypowiedział się Filip Lato, który w tym roku wystąpił podczas wydarzenia "Zróbmy więc prywatkę...". Jego odpowiedź rzuca nowe światło na kwestię opłacalności udziału w jednym z najważniejszych festiwali muzycznych w Polsce.
REKLAMA
Zobacz wideo Filip Lato reaguje na krytykę opolskiego festiwalu. "To nie były przypadkowe nazwiska"
Filip Lato raz na zawsze wyjaśnił kwestię wynagrodzeń na festiwalu w Opolu
Pomiędzy występami, reporter Plotka Marcin Wolniak miał okazję porozmawiać z Filipem Lato. Zyskał on wgląd w kwestie wynagrodzeń, jakie przysługują poszczególnym gwiazdom KFPP w Opolu - czy kwota jest na tyle satysfakcjonująca, iż wyjazd do Opola jest opłacalny, czy może chodzi raczej o to, żeby po prostu wystąpić i mieć dobrą promocję? - zastanawiał się Marcin Wolniak. Odpowiedź wokalisty może wielu zaskoczyć.
Na pewno ta druga opcja. Szczerze mówiąc, nie wiem nawet, jakie to są pieniądze. Trzeba byłoby zapytać moją menedżerkę. Nie bierze się tego w ogóle pod uwagę. Jak zadzwoniła do mnie i powiedziała, iż jedziemy do Opola, to odpowiedziałem: Sztos, z********e!
- przyznał szczerze Filip Lato w rozmowie z Plotkiem.
Filip Lato o kulisach festiwalu w Opolu. To tam imprezuje elita polskiej sceny muzycznej
W tej samej rozmowie Filip Lato podzielił się swoim zdaniem na temat tego, co czyni opolski festiwal wydarzeniem jedynym w swoim rodzaju. - Tutaj po prostu chce się być, warto tu być. Można tutaj wystąpić dla fantastycznej publiczności, na wyjątkowej scenie, w wyjątkowych koncertach, ze wspaniałą orkiestrą na żywo. Jest to wyjątkowy festiwal, bo czuje się go w całym mieście - przyznał.
Na koniec wokalista zdradził, jak wygląda pofestiwalowe życie gwiazd w Opolu. - Mam nadzieję, iż nie zdradzam żadnej tajemnicy poliszynela, ale jest tutaj legendarna już Starka, bardzo blisko festiwalowej sceny. Tam spotyka się cała ferajna artystów. Muszę przyznać, iż jest tam niespotykana atmosfera - zauważył, dodając, iż spotkania, które się tam odbywają, nie są finansowane przez Telewizję Publiczną. - Jest to prywatna impreza, niefinansowana przez TVP. To po prostu taki zwyczaj - podsumował.