Wyjście na suchy ląd

newskey24.com 2 tygodni temu

– Mamo, trzymaj się, na pewną dam radę na tych testach powiedział Krzysiek, gdy wychodził z domu.

– Synku, niech cię Bóg prowadzi wzuruszona, żegnała go rano Małgorzata, patrząc, jak ukochany syn wsiada do pociągu do Krakowa.

Miał zdawać egzaminy wstępne na politechnikę. Nakarmiła go śniadaniem, upewniła się, iż ma wszystkie dokumenty, i wysłała w świat z nadzieją w sercu.

– Dzięki, mamo, nie martw się. No, może na stypendium nie wejdę, ale jakoś to będzie drzwi zamknęły się za nim, a mąż, Andrzej, już dawno wyjechał do pracy.

Małgorzata i Andrzej byli razem od dwudziu dwóch lat. Wychowali Kryszka mądrego, spokojnego chłopaka, który nigdy nie sprawiał problemów. Dorastał w miłości, jeździał z nimi na wakacje, miał wszystko, czego potrzebował.

Kiedy Krzysiek był mały, Małgorzata i Andrzej dopiero budowali swoją firmę. Ona sprzedawała na targowisku, on załatwiał sprawy w mieście. Ciężko pracowali, ale z czasem zaczęło się układać.

– Gosia, już jesteśmy na swoim. Nie musisz więcej stać na targu powiedział pewnego dnia Andrzej.

– Ale chcę, żeby nam niczego nie brakowało sprzączywała. Po prostu siedzieć w domu to nuda.

– Znałaś moje zasady odparł. Kobieta powinna dbać o dom, a mężczyzna zarabiać.

Małgorzata od dziecka wiedziała, iż w małżeństwie trzeba iść na zgodę. Nie protestowała. Mieli przecież dużo firmę, mieszkanie, spokój.

– Nasze mieszkanie potrzebuje ręki gospodyni, a Krzyś za chwilę idzie do szkoły dodał Andrzej.

– Masz rację, Andrzeju zgodziła się. Pora zadbać o nasze gniazdko.

W głębi duszy wolała decydować o sobie, ale ustąpiła. Została w domu, choć przez cały czas pomagała mężowi z księgowością w końcu skończyła ekonomię.

Pewnego dnia Andrzej wpadł na pomysł:

– Głosiu, może kupimy działkę pod Zakopanem? Mamy samochód, będziemy jeździć na weekendy.

– O Boże, to moje marzenie! uśmiechnęła się.

I tak spędzali wolne chwile w górach.

Tego ranka, gdy Krzysiek wyjechał na egzaminy, Małgorzata postanowiła upiec ciasto, żeby się uspokoić.

– Jakoś to będzie myślała, wyciągając mąkę. choćby jeżeli płatne studia

Nagle usłyszała, jak ktoś wchodzi do domu.

– Krzyś? Czy Andrzej? zdziwiła się, widząc męża.

– Co ty robisz w domu? Myślałem, iż jesteś u matki rzucił bez spojrzenia.

– Miałam jechać po południu

Andrzej westchnął.

– Może i lepiej. Gosiu odchodzę. Kocham inną. Wszystko już załatwione. Przyjechałem po rzeczy.

Świat Małgorzaty zawalił się w jednej chwili. Słowa plątały się jej w ustach, a mężczyzna spokojnie pakował walizkę.

– A Krzyś? On teraz zdaje nie możesz tak

– Krzyś? Niech idzie do pracy albo do wojska. Na płatne studia nie będę łożył.

– To twój syn! krzyknęła.

– Nie dramatyzuj rzucił i wyszedł, trzaskając drzmi.

Została sama w ciszy, która dudniła w uszach.

– Nie powiem Krzyśkowi. Nie teraz

Później dowiedziała się, iż Andrzej dwa miesiące wcześniej przepisał majątek na swoją matkę.

– Jak ja mogłam być tak ślepa?

Krzysiek wrócił wieczorem. Od razu wyczuł, iż coś jest nie tak.

– Synu twój ojciec odszedł. Do drugiej. Na studia nie da pieniędzy.

Chłopak zadzwonił do ojca. Potwierdził. Długo milczał, a potem powiedział:

– Mamo, damy się radę. Zapomnij o nim. Przeniosę się na zaocznie i znajdę pracę.

Małgorzata była zaskoczona jego spokojem.

Następnego dnia Krzysiek załatwił przeniesienie na zaoczne i zaczął pracować jako kurier. Ona znalazła pracę w kolorowym kwiaciarni.

Po rozwodzie Andrzej wypłacił jej połowę majątku. Kilka razy wracał po resztę rzeczy, ale w końcu zmieniła zamki.

Minął rok. Pewnego dnia właścicielka kwiaciarni powiedziała:

– Małgosiu, jestem chora może kupisz ten sklep?

Krzysiek namawiał. I tak z dnia na dzień została właścicielką.

Trzy lata później życie znów się ułożyło. Pewnej wiosny Małgorzata miała dziwnie dobry nastrój. W sklepie pojawił się elegancki mężczyzna szukał bukietu dla córki.

– Żona odeszła dawno wyjaśnił.

Był ciepły, spokojny. Po południu wrócił z różami dla niej.

– Jestem Grzegorz. Lekarz. Uśmiechnął się.

Szli razem jak starzy przyjaciele. Strach znikł.

Wreszcie poczuła pod nogami teren.

Wzięli cienki ślub po kilka miesiącach. Zamieszkała w jego domu wśród lasów. Krzysiek ożenił się, a ona co dzień dziękuje Bogu za drugą szansę.

Idź do oryginalnego materiału