Wróć przed zmrokiem – Riley Sager – recenzja książki

panodkultury.com.pl 5 miesięcy temu
Read Time:2 Minute, 41 Second

Horror o nawiedzonym domu, zbrodnia sprzed lat, duch w wiktoriańskiej rezydencji… czy z tych motywów można jeszcze wykrzesać coś nowego? Riley Sager książką „Wróć przed zmrokiem” na szczęście choćby nie próbuje tego robić. Pytanie czy Sager jest lepszym pisarzem, czy po prostu znawcą ludzkiej natury.

Dlaczego kochamy horrory i historie o nawiedzonych domach? Karol Darwin pisał o potrzebie strachu wpisanej w naszą zwierzęcą naturę, która nie zniknęła w toku ewolucji. Opisał małpy, które choćby bezpieczne w niewoli, jedna za drugą otwierały pojemnik z wężami, by zajrzeć do środka. To tzw. „predator inspection” – chęć zdobywania informacji o zagrożeniach w naszym otoczeniu i uczenia się radzenia sobie z nimi. Horrory są dla współczesnego człowieka takim drapieżnikiem, z którym uczymy się obcować? Książka „Wróć przed zmrokiem” jest drapieżnikiem, którego warto poznać.

Wróć przed zmrokiem – horror, który unika błędów mistrzów grozy

Kolejny nawiedzony dom. Kolejna wiktoriańska rezydencja, tym razem w Vermont w USA. Rodzina kupiła nieruchomość Baneberry Hall, w której jak się okazało, kiedyś doszło do morderstwa. Długo w niej nie pomieszkali Domownicy w środku nocy uciekają z rezydencji, pozostawiając cały dobytek. Po latach dorosła Maggie Holt wraca do Baneberry Hall, próbując rozwikłać zagadkę tamtej feralnej nocy. Kim jest Pan Cień? Kim jest Panna Pieniążek? Skąd w domu wzięły się węże? Co za diabelstwo czai się w szafie i co kryje się w ścianach? Riley Sager oszczędnie odsłania tajemnice nawiedzonej rezydencji, prowadząc równorzędnie dwie historie (losy dorosłej Maggie i wspomnienia jej ojca sprzed 25 lat), przeplatając horror z powieścią kryminalną.

Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i

„Wróć przed zmrokiem” to horror dojrzały. A może Riley Sager po prostu dobrze wyciąga wnioski? Nie ma tu uroczego kiczu Grahama Mastertona. Nie ma odciągającego od fabuły gadulstwa Stephena Kinga. Sager nie ściga się z innymi autorami kto makabryczniej i straszniej. Straszy z wyczuciem. Zamiast szafować upiorami, woli elementy paranormalne sugerować. Zamiast ujawnić ducha, buduje poczucie jego obecności. Wywołuje niepewność. Operuje niedomówieniem. Groza niespiesznie eskaluje, dając bohaterom opowiedzieć swoją historię. Na szczęście Sager pilnuje żeby za bardzo się nie rozgadali.

Wróć przed zmrokiem – Riley Sager – recenzja książki

Riley Sager wiele lat przepracował jako dziennikarz i redaktor. W powieści „Wróć przed zmrokiem” jak na dobrego dziennikarza przystało, traktuje słowa jako cenną amunicję. Sager strzela krótkimi i precyzyjnymi seriami. gwałtownie wciąga czytelnika w przedstawianą rzeczywistość i swoją narrację. Rozdziały są zwarte, bez zbędnych dygresji co skutkuje filmową dynamiką, szczególnie w rozbuchanym finale. Jest istną kaskadą akcji i fabularnych twistów.

Wróć przed zmrokiem – Riley Sager – recenzja książki

Horror typowy, horror zawodowy

Nic nowego – można by podsumować powieść Sagera. Przecież to kolejny horror o nawiedzonym domu, który nie sili się na odkrywczość. Były dziennikarz z gracją rzemieślnika układa typowe dla takich horrorów elementy w typową całość. Jakby odhaczał je z listy w horrowym Excelu. Duch – jest. Tablica Ouija – jest. Przerażający obraz – jest. Dziecko widzące duchy – jest. A jednak świadomie idziemy utartą ścieżką prowadzeni przez Sagera za rękę. I ta wycieczka sprawia euforia jak diabli. Być może rzeczywiście jesteśmy małpami opisanymi przez Darwina i chcemy popatrzeć na węża w pudełku. Dla takiej książki warto być małpą.

Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i

About Post Author

Pan Od Kultury - Wojciech Kozicki

Miłośnik dobrych historii, gitarzysta, fan "Misia" i starych komiksów
http://panodkultury.com.pl
Idź do oryginalnego materiału