Jak podaje serwis „Świat Gwiazd”, Zenek Martyniuk zszokowany i zaskoczony – podczas występu w Holandii wydarzyło się coś, co w okamgnieniu obiegło internet. Gwiazdor disco polo nie krył emocji, a fani i internauci błyskawicznie zaczęli komentować incydent, który może mieć wpływ na jego wizerunek.
Zenek na scenie od lat
Fenomen Zenona Martyniuka nie mieści się w zwykłych ramkach muzycznych gatunków. To historia, która zaczęła się w latach 80., w czasach, gdy Polska szukała swojego rytmu, a młody chłopak z niewielkiego miasta uczył się, jak poruszać tłumy. Akord, Centrum – nazwy dziś brzmiące archaicznie, były pierwszymi krokami w drodze, która miała trwać niemal trzy dekady.
W 1989 roku Martyniuk wraz z Mariuszem Anikiejem stworzył Akcent – nazwę prostą, a jednak sprytnie zakodowaną w literach ich przeszłości. Już pierwsza profesjonalna kaseta w latach 90. pokazała, iż coś się zmienia w muzycznej mapie Polski. Disco polo, gatunek często lekceważony, zyskał swojego niekwestionowanego władcę, którego piosenki niedługo znała każda szkoła, każda rodzina, każdy radiowy odbiornik.
Nie brakowało trudności. Kiedy Anikiej wyjechał do Belgii, Martyniuk stawił czoła samotnej drodze, krążąc między projektami Ex-Akcent i Crazy Boys, wydając solowy album Wspomnienie. Jednak prawdziwa magia wróciła wraz z reaktywacją Akcent w 1993 roku. Od tego momentu zespół przestał być tylko nazwą – stał się symbolem, legendą i lustrem zmieniającej się kultury popularnej.
Nie obyło się bez wpadki
Nawet król disco polo nie jest odporny na kaprysy losu i sceniczne niespodzianki. Ostatni weekend w Holandii przypomniał wszystkim, iż Zenon Martyniuk, mimo statusu legendy, wciąż jest człowiekiem z krwi i kości.
Podczas Polskiego Festivalu w Eindhoven koncert przebiegał jak zwykle – pełen energii, śpiewu i tańca publiczności. W trakcie wykonywania jednego ze swoich największych hitów doszło jednak do nieoczekiwanej sytuacji. Poruszając się po scenie, Martyniuk znalazł się zbyt blisko maszyny do konfetti. Nagle strumień papierków i sprężonego powietrza uderzył tuż obok jego głowy, a starannie ułożona fryzura artysty została… dosłownie rozdmuchana.
Jak wskazuje „Świat Gwiazd”, zamiast się zatrzymać, Zenek odsunął się, poprawił włosy między wersami i kontynuował występ tak, jakby nic się nie stało. Ten krótki, ale pełen napięcia moment został uchwycony na nagraniu, które w błyskawicznym tempie obiegło sieć. Internauci żartowali z fryzury, ale jedno podkreślali wszyscy: profesjonalizm Martyniuka.













