Deryck Whibley i Greig Nori weszli na ścieżkę sądową. Lider Sum 41 i były menadżer domagają się od siebie wielkich sum.
Jak informuje portal „SooToday.com” wokalista zespołu Sum 41, Deryck Whibley oraz jego były menadżer, Greig Nori, wkroczyli na ścieżkę sądową. Chodzi o wypowiedzi Derycka z jego książki „Walking Disaster”, w której zarzucał Greigowi, iż go molestował. Greig zarzucił Deryckowi kłamstwo i domaga się odszkodowania o nieujawnionej wysokości. Natomiast Deryck domaga się od byłego menadżera 3 milionów dolarów zadośćuczynienia po tym, jak Nori publicznie oskarżył go o kłamanie w autobiografii.
Deryck w książce pisał, iż Greig zaczął go molestować, gdy miał 16 lat. Menadżer zastraszał go i próbował ograniczyć jego kontakty z rodzicami:
Greg domagał się pełnej kontroli nad zespołem, jako menadżer. Nie mogliśmy z nikim rozmawiać, powiedział, iż przemysł muzyczny jest pełen kłamców i tylko jemu możemy zaufać. Kontrolował wszystko w moim życiu oraz życiu innych członków zespołu. Miał nas pod swoim skrzydłem. Mnie najbardziej. Starał się trzymać naszych rodziców na dystans przez cały czas. Nie mogli się niczego dowiedzieć. Wówczas nie wiedzieliśmy dlaczego, ale dziś rozumiem, iż on wiedział, iż zaczęliby coś podejrzewać, gdyby dowiedzieli się jak się mają sprawy. Powtarzał nam: „Nie możecie utrzymywać relacji z rodzicami będąc w rockowym zespole. To nie jest cool. To by zaszkodziło waszej karierze”.
Deryck Whibley opisuje też, jak Greig pewnego razu zwabił go do łazienki a następnie zmusił go do pocałunku. Do podobnych sytuacji miało dochodzić przez kilka lat, a gdy wokalista próbował odciąć się od niego, menadżer zarzucił mu homofobię. Dopiero, gdy Deryck poślubił Avril Lavigne i jej wyznał, co się stało, ona mu uświadomiła, iż padł ofiarą molestowania seksualnego.