Wojciech Gąssowski jest ikoną polskiej sceny muzycznej
Wojciech Gąssowski jest piosenkarzem, gitarzystą oraz kompozytorem. Fani muzyki znają go przede wszystkim jako autora niezapomnianego hitu: "Gdzie się podziały tamte prywatki". Artysta współpracował z wieloma zespołami, m.in. "Czerwono-Czarni", "Polanie", czy "Grupa ABC".Reklama
Nie da się ukryć, iż lata mijają, a Wojciech Gąssowski jest coraz starszy. Artysta stara się jednak korzystać z życia, a o przemijającej przeszłości rozmyślać tylko i wyłącznie z sentymentem.
"Coraz częściej wspominam to, co już za mną. Mam grupkę kolegów, z którymi znam się niemal całe życie. Spotykaliśmy się raz w tygodniu, ale doszliśmy do wniosku, iż trzeba częściej. No więc widujemy się dwa razy w tygodniu, żeby wymienić swoje spostrzeżenia i porozmawiać o tym, co dzieje się wokół" - powiedział piosenkarz w rozmowie z "Plejadą".
Lata mijają, a Wojciech Gąssowski przez cały czas jest zafascynowany sportem
Mało kto wie, iż Gąssowski w młodości był związany ze sportem. Miał choćby pomysł, by studiować na Akademii Wychowania Fizycznego, jednak ostatecznie zawodowo zajął się muzyką. Aktywność fizyczna w życiu wokalisty zawsze była ważna, niezależnie od tego, ile miał on lat.
"W wieku 60 lat też jeszcze grałem w piłkę. Dzisiaj tego nie robię, bo boję się o kontuzję" - chwalił się w wywiadzie.
Wojciech Gąssowski w tej chwili jest przewodniczącym Rady Fundacji Piłkarstwa Polskiego. Widać więc, iż cały czas mało mu obowiązków.
Wojciech Gąssowski ma 81 lat i wciąż ma energię do koncertowania
Mimo upływających lat Wojciech Gąssowski wciąż koncertuje. Występowanie na scenie wymaga od niego nie tylko charyzmy i umiejętności wokalnych, ale także odpowiedniego stanu zdrowia.
"Fizycznie, odpukać, daję sobie jeszcze radę, ale od czasu do czasu coś mnie zaboli, coś zakuje. W młodości mi się to nie zdarzało. Ale mam wrażenie, iż pomaga mi to, iż cały czas jestem aktywny, iż do dziś występuję. Czasem myślę sobie, iż muszę mieć w sobie sporo siły, skoro jestem w stanie przejechać autem 500 kilometrów, zagrać koncert i wrócić do domu" - wyznał Gąssowski.
Były wokalista "Czerwono-Czarnych" nie praktykuje spania w hotelach po koncertach. Uważa, iż nie są to warunki, które służą mu do odpoczynku. Zdecydowanie bardziej woli spać w swoim własnym domu. Mimo tego utrudnienia Gąssowski wciąż występuje na scenach w całej Polsce. Co więcej, nie ma zamiaru przestać.
"Nie prowadzę życia stereotypowego emeryta. Trudno mi sobie wyobrazić to, iż mógłbym niczego nie robić. Zanudziłbym się na śmierć. U mnie bez przerwy coś się dzieje. Nie siedzę w domu i nie spoczywam na laurach" - stwierdził w rozmowie z Plejadą.
Zaraz potem dodał:
"Dopóki publiczność będzie chciała mnie słuchać, a zdrowie będzie dopisywało, chcę występować. Na razie nie myślę o końcu kariery. Cały czas mam sporo propozycji. Nie korzystam ze wszystkich, bo byłoby tego za dużo".
Zobacz też:
Wojciech Gąssowski zapytany o romans i to z kim. Odpowiedź zaskoczyła
Wojciech Gąssowski zdobył się na szczere wyznanie. Do dziś żałuje jednej rzeczy
Gąssowski ma za sobą kilka głośnych związków, ale żony się nie doczekał... Po latach nie żałuje