
Miasto gniewu — Warszawa 1905 w Notatkach Władysława Reymonta.
Władysław Reymont był świadkiem wydarzeń rewolucji 1905 roku w stolicy Polski. Wydarzenia te bywają postrzegane jako trzecie powstanie polskie w zaborze rosyjskim. Rozumienie takie potwierdzają pisane na gorąco notatki naocznego świadka, utrwalające zdarzenia, ale też emocje i skojarzenia. Jest to zapis przebudzenia społeczeństwa polskiego ku wolności. Po powstaniu listopadowym 1831 r. i styczniowym 1863 r. była to największa fala sprzeciwu wobec władzy carskiej, tym razem obejmująca postulaty ekonomiczne i społeczne oraz angażująca różne klasy i grupy, w tym szerokie masy ludowe.
Strajki i demonstracje zaczęły nasilać się w Królestwie Polskim na wieść o „krwawej niedzieli” w Petersburgu, gdzie 22 stycznia (9 stycznia wg kalendarza juliańskiego) została zbrojnie spacyfikowana pokojowa, prowadzona przez prawosławnego księdza Gieorgija Gapona demonstracja robotników, chcących przedstawić carowi petycję w sprawie poprawy swego losu (w wyniku ostrzału i szturmów kawalerii śmierć poniosło ponad 100 osób, a trzy razy tyle było rannych). W Warszawie już w styczniu 1905 w starciach z wojskiem carskim zginęło ok. 100 demonstrantów, dalszych 25 ofiar przyniosła demonstracja pierwszomajowa. Wrzenie ogarnęło przede wszystkim ośrodki miejskie i robotnicze w kraju (strajk włókniarzy w Łodzi, fabryk i kopalni w Sosnowcu, Dąbrowie, Ostrowcu, Radomiu i Kamiennej), ale miały miejsce także protesty pracowników rolnych (np. robotników folwarcznych w Łaniętach) i inteligencji, głównie urzędniczej; młodzież domagała się nauki w języku ojczystym (strajk szkolny towarzyszył strajkowi powszechnemu). Rewolucja w Królestwie Polskim była inspirowana przede wszystkim przez partie lewicowe: PPS i SDKPiL. Domagano się wolności obywatelskich i autonomii narodowej dla Królestwa Polskiego, wprowadzenia języka polskiego jako wykładowego do szkół i na uniwersytety; sprzeciwiano się poborowi Polaków i wysyłaniu ich na front trwającej wojny rosyjsko-japońskiej; postulaty społeczne obejmowały ograniczenie samowoli pracodawców (fabrycznych i rolnych), ośmiogodzinny dzień pracy, poprawę warunków pracy i podwyższenia płac robotników, na wsi walczono o lasy i pastwiska (kwestia serwitutów znana jako wątek z powieści Chłopi). Strona carska na strajk powszechny zareagowała wprowadzeniem stanu wojennego, strzelaniem do uczestników strajków i wieców oraz policyjnymi represjami.
Kiedy po wielu miesiącach zamętu i przemocy w kraju 30 października 1905 r. dochodzi do ogłoszenia manifestu konstytucyjnego przez cara Mikołaja II, budzi się nadzieja na realizację postulatów narodowych i uzyskanie autonomii, a na ulice stolicy wychodzą demonstracje. W nocy z 1 na 2 listopada w Warszawie na Placu Teatralnym zostaje krwawo stłumiona manifestacja. Po tej masakrze, w niedzielę 5 listopada w proteście przez ulice stolicy przemaszerowało ponad 200 000 osób.
Reymont rozpoczyna swoje zapiski tydzień wcześniej, w niedzielę 29 października 1905 r. Zapisuje obserwacje, sceny rodzajowe, zdarzenia i plotki, ale też nadzieje i uczucia — własne i innych mieszkańców miasta. Jego tekst ma charakter reportażu, choćby reportażu wojennego, miejscami cechuje go naturalizm (np. w opisach nędzy), ale dominuje poetyckość prozy noblisty. Reymont stosuje liczne środki stylistyczne, pisze metaforycznie: „bełkotały rynny”, „war gniewu”, „plugawe gadziny zwątpień”, „Tylko cylindry znajdowały łaskę, czyste rękawiczki były prawomyślne, a karety nietykalne”. Autor, wrażliwy na krzywdę ludzką, pozwala sobie na otwartą krytykę postępowania wyższych sfer: z gniewem podkreśla, iż kiedy jedni żalą się, iż na skutek strajków od tygodnia nie ma w stolicy ostryg — inni od kilku miesięcy nie mają czym nakarmić głodujących dzieci, jak schorowana proletariuszka, której jeszcze w maju „utrupili” męża.
W życiu prywatnym Reymont już od schyłku XIX w. utrzymywał bliskie relacje i korespondencję z Romanem Dmowskim, najważniejsza powieść noblisty, Chłopi, ukazywała się od 1902 w odcinkach w „Słowie Polskim”, lwowskim organie Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego, a późniejszy akces do Ligi Narodowej umocnił jeszcze te związki. Jednakże, choć sympatyzował z endecją, która stała na stanowisku, iż zajścia uliczne i strajki 1905 r. należy bezwzględnie stłumić jako ferment socjalistyczny — zauważalny jest w Notatkach Reymonta rozdźwięk pomiędzy aktywnością autora w życiu prywatnym a stanowiskiem narratora, którego cechuje empatia, zrozumienie, współczucie dla doli i dla postulatów robotników, niekiedy zaś szczere oburzenie na sytych i bezmyślnych. Widać to choćby w scenie o ironicznym wydźwięku, w którym przytacza słowa pewnej damy: „Straszne czasy… I znowu przepadł cały sezon!… — jęknęła druga. — Bo policja powinna ich zmusić do roboty…”.
Jako chwilę wzniosłą i symboliczną notuje Reymont tę, kiedy dwa pochody: jeden śpiewający Czerwony sztandar, a drugi z Mazurkiem Dąbrowskiego na ustach — łączą się we wspólny pochód i dalej maszerują razem. W tym momencie autor Notatek rozumie racje i uczucia obu manifestacji, obu tradycji. I nadzieję na niepodległość Polski widzi w tym właśnie ich złączeniu.
Czy i to wydarzenie podsumować należałoby gorzkim cytatem: „Rzewne facecyjki, a potem kolacyjki! Zadeklamuj Odę do młodości przed lufami, przemów nią do bagnetów!”? Rewolucja 1905 roku przyniosła korzyści przede wszystkim endecji: to jej przedstawiciele, z Dmowskim na czele, weszli do nowo utworzonej Dumy rosyjskiej. Przed działaczami ruchu socjalistycznego, podzielonego odtąd na Frakcję Rewolucyjną PPS i PPS Lewicę, była dalsza walka.
Tekst pod tytułem Kartki z notatnika został opublikowany „Tygodniku Ilustrowanym” (nr 45, rocznik 1905), przedrukowywano go później również pod tytułem Z konstytucyjnych dni. Notatki. Podstawą niniejszej publikacji jest broszurowe wydanie z 1947 r.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Tomasz Pałasz, Aleksandra Sekuła, Aleksander Skrzekut.






