Dawno nie było recenzji
Tak to się stało, iż już dawno na moim blogu nie było recenzji dobrej książki. Wynikło to z kilku rzeczy. Nieplanowanej awarii bloga, próby jego naprawy, czy w końcu ograniczonej ilości dostępnego czasu. Dlatego zaczynam to nadrabiać. Kilka pozycji już zostało przeczytanych od przysłowiowej deski do deski. A dziś chciałbym przedstawić wam jedną z nich. Kto to zaglądał do zakładki książki na moim blogu, ten wie, iż spora część książek jest poświęcona ogólnie rozumianym wojskom specjalnym. I w tym temacie będę podążał. Moja propozycja dla was to Wir Na linii ognia, autorstwa Krzysztofa Pluty i Edyty Żemła.
Kim jest Wir?
By rozumieć kim jest Krzysztof Pluta, pseudonim „Wir”, to trzeba wspomnieć o nim kilka słów. Jeszcze do niedawna żołnierz Jednostki Specjalnej Komandosów z Lublińca. Uczestnik wielu misji zagranicznych między innymi w Macedonii, Iraku czy też Afganistanie. Wielokrotnie odznaczony m. in. Orderem Krzyża Wojskowego – najwyższym polskim odznaczeniem wojskowym czasu pokoju oraz „Buzdyganem” czyli wyróżnieniem przyznawanym przez czasopismo Polska Zbrojna.
To pierwszy w Polsce absolwent kursu Special Operations Combat Medic (SOCM) elitarnej szkoły JSOMTC dla medyków sił specjalnych USA w Fort Bragg, a także kursu dla medyków piechoty armii USA 68W Combat Medic w Fort Sam Houston. w tej chwili już jako cywil prowadzi szkolenia z zakresu medycyny pola walki – W.I.R Sof-Med Center. Byś zobaczył, jaki naprawdę jest Wir podrzucę tu jeszcze jedną rzecz wywiad jaki przeprowadził z nim Rafał Gębura w ramach cyklu – 7 metrów pod ziemią.
Pierwsza taka książka
Jak wspomniałem na wstępnie moje czytelnicze kierunki często dążą w stronę wojsk specjalnych i mam takich pozycji na półkach bardzo wiele. Jednak Wir na linii ognia wyróżnia się na tle innych szczegółową tematyką, jaką porusza. To przedstawienie drogi jaką przeszedł operator wojsk specjalnych, ze szczególnym uwzględnieniem jego specjalizacji – medyka pola walki. To na pewno pierwsze tego typu wydanie w Polsce i warto mu się przyjrzeć bliżej.
Wir Na linii ognia to niewątpliwie typowa wojskowa autobiografia. Wtrącenia osobiste są tu tylko dalekim tłem głównego nurtu akcji. Wir już od dzieciństwa wiedział, iż chce być żołnierzem, z czasem doprecyzował swój cel i zapragnął zostać żołnierzem wojsk specjalnych. W tym przypadku nie jest to łatwa droga, o czym można przeczytać w każdych wspomnieniach ex specjalsów, bez względu na kraj z jakiego pochodzą. Upór i wytrwałość doprowadziły go do celu jakim była jednostka w Lublińcu. W książce poznasz wybrane fragmenty z kariery wojskowej – od tak zwanej unitarki przez selekcję do wojsk specjalnych, misje zagraniczne oraz kursy w tym te w Stanach Zjednoczonych. To dzięki nim został jednym z najlepiej wyszkolonych polskich medyków pola walki.
Najważniejszą częścią książki jest oczywiście opis niezwykle wymagającego szkolenia medyków pola walki w Forcie Bragg. Wir ukończył jako pierwszy Polak kurs Special Operations Combat Medic (SOCM), póki co z dostępnych informacji wiadomym jest, iż jeszcze jeden żołnierz wojsk specjalnych ukończył ten kurs. Absolwenci tego kursu dysponują wiedzą i umiejętnościami często większymi, niż zawodowi ratownicy medyczni i porównywalną z niektórymi lekarzami. Wstępem do tego był szkolenia był kurs medyków piechoty armii USA w Focie Sam Huston.
Jak to w przypadku tego typu działań nigdy nie ma taryfy ulgowej. Olbrzymia ilość wiedzy teoretycznej i tej najważniejszej praktycznej. Jak trudna to była walka przede wszystkim z samym sobą dobitnie przemawiają do czytelnika tytuły poszczególnych podrozdziałów tej książki. Wir Na linii ognia to książka wręcz do bólu szczera i wprost mówiąca o tym co czuje członek elitarnej jednostki specjalnej. Często wprost mówi o tak zwanej Monozie, bo do dziś nie wiadomo jak zakwalifikować według polskiego prawa jego wiedze i umiejętności.
Niewątpliwie najbardziej interesującą częścią książki jest ta, w której opisuje samo szkolenie medyka SOCM i to jak wpłynęło na jego dalsze działania na rzeczywistym polu walki. Specjalsi to bardzo precyzyjne narzędzie na współczesnym polu walki i głównym narzędziem walki Wira jest karabin. To tutaj główny nacisk stawiany jest na jego rolę jako ratownika. Za zgodą przełożonych zgłosił się do załogi śmigłowca MEDEVAC, ratował nie tylko Polaków, ale też Amerykanów czy Afgańczyków, w tym także cywili. Misje, którym musiał stawać naprzeciwko niejednokrotnie były dramatyczne. Nie każda z nich zakończyła się szczęśliwym finałem.
Wir Na linii ognia
Takiej książki na półkach polskich księgarni jeszcze nie było, choć o samych specjalsach już tak. Prezentuje to jak wielką rolę na współczenym polu walki odgrywają świetnie wyszkoleni medycy. Najczęściej dowiadujemy się o akcjach szturmanów czy fenomenalnych strzałach oddanych przez snajperów. To jednak rola medyków działających często w zagrożeniu własnego życia, udzielających pomocy tym, którzy działają na pierwszej linii frontu jest nieoceniona. Mam nadzieję, iż ta książka znacząco zmieni ocenę nie tylko służby wojskowych, ale cywilnych medyków i tego jak wielki jest ich wkład w ratowanie ludzkiego życia. Wir Na linii ognia obowiązkowo powinna znaleźć się na półce,każdego, kto interesuje się nie tylko polskimi wojskami specjalnymi.
Więcej wpisów w kategorii
Kulturalnie
Więcej wpisów w kategorii
Książka