WIERSZE BIAŁE I WOLNE • Julii 7, 8, 9

osme-pietro.pl 1 tydzień temu
Julii 7

Widziałam, jak kiełkuje rozpacz
i przedzierają się kości
przez pergaminową powłokę.
Czas dyktuje warunki.

Julia z jednym skrzydłem
ląduje na innej planecie.
Dobrze, iż Bruno nauczył
ludzi latać.

W chromym świecie
tylko ściany oddychają
miarowo.


Julii 8

Tutaj nie ma drzew,
czasem o szybę zahaczy
cumulonimbus, mizerne słońce
udaje się schwytać na ścianie,
ciągła gonitwa cieni i myśli.

Wczoraj zawiódł spadochron,
Julii założyli kraty.
Rankiem dźwiga wielki wóz,
rodząc zdziwienie
w oczach innych planet.

Jest silna,
chociaż w płucach rzęzi codzienność.
Dzień jak szczebel
odgradza podłogę od rzeczywistości,
deszcz
rozsiał się pod powiekami
i przez cały czas mży.

Julii 9

Od kiedy szarfa
zaczepia byt o metalową poręcz
Julia lawiruje od drzwi
do ściany.

Wzrokiem jak marionetka
ogarnia swój świat
i poszerzony horyzont
nie stawia barier.

Wczoraj wypadła z obiegu,
szewczyk z ketgutem
wyrył na szczycie tatuaż,

miała szczęście.

Statystyki: autor: Gajka — 28 wrz 2024, 00:07


Idź do oryginalnego materiału