Największe i najcięższe eksponaty, jakie ma w swojej kolekcji Muzeum Śląskie, zostaną w najbliższych tygodniach wystawione w byłej łaźni “Gwarek”. Właśnie zakończyła się modernizacja budynku, która była współfinansowana przez fundusze norweskie.
Do lat 50. budynek zlokalizowany w północnej części terenu Muzeum Śląskiego pełnił funkcję maszynowni szybu Gruschka. Wtedy został przerobiony na łaźnię górniczą i w takiej formie funkcjonował do końcówki lat 90., czyli końca działalności kopalni “Katowice”. Potem, przez ponad 20 lat niszczał. Kiedy rozpoczęła się jego przebudowa, był już w naprawdę złym stanie technicznym.
– Ostatnim razem jak tu byłem dwa lata temu, to wspinaliśmy się do środka przez okna. Pokazano nam wtedy model jak to będzie wyglądać, kiedy prace zostaną ukończone. I właśnie dotarliśmy do celu – mówi Sveinung Krokann Berg z Norweskiego Instytutu Badań Dziedzictwa Kulturowego.
To właśnie z norweskiego funduszu EOG pochodziło 15 107 661,43 zł dofinasowania do prac, które kosztowały łącznie około 16 mln zł.
Z budynku zostały adekwatnie tylko ściany, które i tak w wielu miejscach trzeba było przemurować. Całe wnętrze jest nowe. To adekwatnie budynek w budynku, bo konstrukcja wnętrza jest niezależna od ścian. Powstały antresole, na których też znajdą się obiekty muzealne. Pod dachem została zamontowana suwnica, która będzie wykorzystywana do podnoszenia i przenoszenia eksponatów. Łącznie znajdzie się tu około 30 przedmiotów, które łącznie ważą około 330 ton.
Pod spodem znalazły się dwie kondygnacje podziemne. Na pierwszej mieszczą się pomieszczenia socjalne, a na -2 zaplecze techniczne.
Była łaźnia będzie teraz pełnić funkcję magazynu studyjnego, ale eksponaty w niej zgromadzone będą też udostępniane zwiedzającym. Znajdą się wśród nich m.in. maszyna parowa Huty Baildon, elektryczna maszyna wyciągowa z KWK Rydułtowy, armaty, wiertarki do luf armatnich, fragmenty Messerschmitta czy zapory przeciwczołgowe.
Wszystko to zostanie umieszczone na parterze hali głównej i antresolach zbudowanych na dwóch poziomach. – Myślę, iż wszystkie obiekty powinny zostać tu przeniesione w ciągu miesiąca, najdalej dwóch. Także do końca lutego łaźnia w nowej formule powinna zostać udostępniona zwiedzającym. Trwa jeszcze ustalanie czy zwiedzanie będzie się odbywać na osobnym czy też wspólnym bilecie – mówi Łukasz Dziąbek, pełnomocnik dyrektora Muzeum Śląskiego ds. projektów i inwestycji.
Rewitalizacja łaźni Gwarek to nie tylko prace budowlane, ale różnego rodzaju działania miękkie, takie jak warsztaty, festiwale, seminaria i szkolenia.
Grzegorz Żądło