Czy jestem aż tak głupi,
żeby marnować pozostały czas
na półnagą stroboskopię śpiewaną.
Byliśmy dla siebie niezbędni.
Nie mogłem mieć innych żon, zatruwać krew.
Ni dowiesz się, jak kochałem.
"Ballada o Narayamie"
Zasypiam na dotyk poduszki,
pobieram zdrowy sen.
Poranek budzi oznaki życia.
Krzesła przysuwają się do siebie.
Pilnują wbitych w ścianę gwoździ,
na których jeszcze wisi życie.
Statystyki: autor: Strood — 23 lis 2025, 18:04






