12 grudnia media obiegła smutna informacja o śmierci Magdy Umer. Już w sierpniu pojawiły się wieści o złym stanie zdrowia artystki. Właśnie z tego powodu Teatr Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie zmuszony był odwołać zaplanowane koncerty. Informację o śmierci Umer przekazali jej bliscy. "Dzisiaj po południu odeszła nasza ukochana Mama i Babcia. Uwielbiała tu zaglądać i pisać" - napisał syn artystki w poście opublikowanym w mediach społecznościowych. Warto nadmienić, iż Magda Umer wychowała dwóch synów - w tej chwili Mateusz ma 48 lat, a Franciszek skończył w tym roku 40 lat. Młodszy syn artystki opublikował 13 grudnia kolejny poruszający wpis dotyczący matki.
REKLAMA
Zobacz wideo Aldona Orman miała wypadek w Albanii. Zdradza, iż groził jej paraliż do końca życia. Wspomina też sepsę i śmierć kliniczną
Syn Magdy Umer opublikował poruszający list do mamy. "Planowałaś nową piosenkę"
Franciszek Przeradzki, syn Magdy Umer z małżeństwa z Andrzejem Przeradzkim, opublikował w mediach społecznościowych poruszający list pożegnalny, który napisał do swojej mamy. W obszernej publikacji wspomniał o jej ostatnich miesiącach życia, kiedy rodzina dowiedziała się o chorobie. Wyznał też, iż w lipcu rodzina dowiedziała się, iż artystka ma guza. Miesiąc później okazało się, iż jest złośliwy.
We wrześniu operacja. W październiku na chwilę do domu. W listopadzie powikłania. W międzyczasie testament, pełnomocnictwa i dostępy. Wytyczne i pożegnania
- pisał.
Na tym jednak nie koniec, bo w liście zwrócił się bezpośrednio do zmarłej. "Leżąc w kolejnych łóżkach, dalej dbałaś o nas. Pytałaś o prozę, o wnuki, o prace. I powtarzałaś, wiele razy, iż miałaś dobre i interesujące życie i iż może już po prostu pora je skończyć" - czytamy. Franciszek Przeradzki opowiedział także o ostatnich chwilach swojej mamy w szpitalu. "Nieśmiało planowałaś nową piosenkę. Ola zawekowała Ci zupę dyniową na powrót do domu. A w piątek dostałaś krwotoku. Kiedy wróciłem z ostatniej podróży, chciałem wysłać do ciebie SMS-a, iż jestem bezpieczny, iż wszystko ok. Ale już nie było do kogo" - czytamy.
Syn Magdy Umer opowiedział o ostatnich chwilach artystki. "Umarłaś do Nory"
W dalszej części listu syn Magdy Umer opowiedział o poruszającym pożegnaniu ze swoją mamą. W szpitalu czuwali przy niej najbliżsi. "Ostatniego dnia byliśmy z tobą, przy łóżku. Puściłem ci Eve Cassidy, Norę Jones i Stinga. Myślę, iż by ci się podobało. Umarłaś do Nory, wczesnym popołudniem. Otoczona troską fantastycznych lekarzy z Banacha, bliskich na miejscu i niepoliczalnej grupy ludzi, którym na tobie zależało. Wzruszyłabyś się, jakbyś zobaczyła, ile osób napisało coś miłego. Regularnie powtarzałaś, kogo obchodzi los starszej pani, kto będzie chciał słuchać twoich piosenek? Obchodzi" - podkreślił Franciszek Przeradzki. Na koniec publikacji z czułością zwrócił się do swojej mamy. Dobranoc mamo, Kocham i tęsknię" - czytamy. Z całością wpisu możecie zapoznać się poniżej.
