ulice kończą dole i niedole w urodzajnych polach
stargane oponami wiraże szczerzą zęby na niemłode bryki
większościowi
chromi maczo wpatrzeni w sufit masują swoje brzuchy
gerlaski z innej młodości w wydłużonych odzieniach
po wieczornym nieszporze wymieniają tajemne tajemnice
ech
chore to miasto gdzie roman z juleczką nie mają ochoty
na romans ni słuchać w parku szmeru fontanny
wpatrzeni w zdigitalizowaną miłość włażą pod samochody
Statystyki: autor: zimny grog — 10 mar 2025, 19:14