Czytaj też: Zygmunt Krauze dla „Polityki”: Zawsze czułem się wolny
Bardzo wysoki poziom
Dyrektor naczelny Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, a zarazem dyrektor konkursu Artur Szklener na wtorkowej konferencji prasowej dzielił się wrażeniami – własnymi i tymi przekazywanymi przez jury, które miało wyjątkowo trudne zadanie. Przyjechali bowiem pianiści dojrzali (często mimo bardzo młodego wieku), sprawdzeni na estradach świata. Słuchacze odnosili wrażenie, jakby uczestniczyli już w I etapie adekwatnego konkursu, jurorzy zaś twierdzili, iż adekwatnie każdego z kandydatów chciałoby się posłuchać w kolejnym etapie, a różnice punktacji między nimi wynosiły czasem jedną setną punktu. Tu dyrektor zdradził, iż aż 24 osoby spośród 162 osiągnęły wynik powyżej 20 pkt – to się dotąd nie zdarzyło.
Czytaj też: Odkryto nieznany rękopis Chopina. Jest się czym ekscytować?
Azja górą
A przede wszystkim Chiny. To stamtąd pochodzi najwięcej uczestników, bo aż 29 (do eliminacji dopuszczono 67). Drugie miejsce pod względem liczby uczestników zajmuje Japonia, trzecie Polska (choć trzeba tu dodać, iż miała fory, o czym dalej). Koreańczyków dostało się mniej, bo trzech (w tym znani świetnie polskiej publiczności bracia Hyuk i Hyo Lee), ale doliczyć jeszcze można reprezentujących inne kraje muzyków o azjatyckich korzeniach, jak ekipa kanadyjska: świetnie tu znany Kevin Chen (nie stawał do eliminacji jako zwycięzca konkursów w Tel-Awiwie i Genewie), zwycięzca Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych Eric Guo, inny laureat konkursów Ryan Wang, a także urodzona w Chinach Athena Deng. Prawdziwą zaś rewelacją jest reprezentujący Wielką Brytanię Jacky Xiaoyu Zhang.
Trudno jednak mówić o jakiejś szkole azjatyckiej, tym bardziej iż część tych pianistów miała lub ma także europejskich pedagogów. W Kanadzie działa Dang Thai Son, zwycięzca X Konkursu Chopinowskiego, który uczył także triumfatora sprzed czterech lat Bruce’a Liu. Ale są i tacy uczestnicy, którzy uczyli się wyłącznie w Chinach.
Czytaj też: Maurice Ravel, nie tylko twórca „Boléro”. Trudno o bardziej zmysłową muzykę niż jego
Osobliwości XIX Konkursu
Po raz pierwszy stanie do zawodów laureat Konkursu Chopinowskiego – będzie to Eric Lu, który 10 lat temu zdobył IV nagrodę. Byłym finalistom to się już zdarzało, a w tym roku są nimi Hyuk Lee i Hao Rao.
Po raz pierwszy do rywalizacji staną dwie pary braci: poza wymienionymi Koreańczykami także Polacy: Andrzej i Krzysztof Wiercińscy.
Po raz pierwszy chyba będziemy się zdumiewać, jak to jest, iż w eliminacjach musiały odpaść osoby lepsze od tych zakwalifikowanych bez eliminacji. Warto na przyszłość się zastanowić, czy ogólnopolskie konkursy w ogóle powinno się tu uwzględniać. Bo wynika z tego niesprawiedliwość już na starcie.