Jak pisaliśmy w naTemat, "Yellowstone" to kronika rodziny Duttonów, posiadaczy największego ranczo w Stanach Zjednoczonych. Pośród zmiennych sojuszy, niewyjaśnionych morderstw, zadanych ran i ciężko wypracowanego szacunku, właściciele są w konflikcie z przygranicznymi sąsiadami – rozrastającym się miastem, rezerwatem rdzennych Amerykanów oraz pierwszym parkiem narodowym w USA.
Dotąd w serialu, który stworzył Taylor Sheridan, mogliśmy podziwiać Kevina Costnera w roli Johna, głowy rodziny Duttonów. Niestety w najbliższych odcinkach go nie zobaczymy – los bohatera został już przesądzony. Nadmieńmy, iż gwiazdor "Bodyguarda" zrezygnował z tej roli, by zrealizować projekt marzeń, czyli film "Horyzont", na który przeznaczył blisko 50 mln dolarów.
Co się stało z postacią Kevina Costnera w "Yellowstone"?
W najnowszym odcinku "Yellowstone" widzowie mogli dowiedzieć się, iż John Dutton został zamordowany przez grupę wynajętych ludzi, którzy mieli upozorować jego samobójstwo.
Costner postanowił skomentować dalsze losy swojego dawnego bohatera w programie "The Michael Smerconish". Jego reakcja była dość gorzka. – Słyszałem, iż mowa o samobójstwie, zatem nie mam ochoty spieszyć się z oglądaniem nowych odcinków – przyznał na antenie stacji SiriusXM.
69-letni aktor dodał jednak, iż wierzy w inteligencję scenarzystów. – Może to mylący trop. (...) Jakoś to rozgryzą – skwitował.
W obsadzie "Yellowstone" wymieniono m.in. Luke'a Grimesa ("Pięćdziesiąt twarzy Greya"), Kelly Reilly ("Duma i uprzedzenie"), Wesa Bentleya ("Igrzyska śmierci"), Cole'a Hausera ("Za szybcy, za wściekli"), Kelsey Asbille ("Para królów"), Jeffersona White'a ("Civil War"), Danny'ego Hustona ("30 dni mroku"), Gila Birminghama ("Zmierzch"), Forriego J. Smitha ("Ride"), Denima Richardsa ("The Chickasaw Rancher") i Iana Bohena ("Teen Wolf").