Wielki spoiler z "Sanatorium miłości". Była uczestniczka przypadkiem się wygadała

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: https://www.instagram.com/majkamajkaoleksiewicz_/, KAPiF


Emitowana w tej chwili edycja "Sanatorium miłości" dostarcza nam wielu emocji. Przed nami kilka odcinków przed wielkim finałem. Jedna z dawnych uczestniczek zdradziła istotny szczegół.
"Sanatorium miłości" umożliwia wielu seniorom znalezienie drugiej połówki. Widzowie z euforią obserwują, jak rozwijają się relacje uczestników w programie i poza nim. Finał siódmego sezonu został nagrany, ale nie udostępniony, więc fani muszą uzbroić się w cierpliwość. Wiele jednak namieszała Maria Oleksiewicz, która w pewien sposób wygadała się na temat produkcji.


REKLAMA


Zobacz wideo Miłość po "Sanatorium miłości"


"Sanatorium miłości 7". Znamy już rozwiązanie zagadki?
Koniec edycji programu oznacza wytypowanie Króla i Królowej Turnusu. W szóstej edycji zwycięską damą okazała się Maria Oleksiewicz, która z zaangażowaniem śledzi to, co dzieje się wokół produkcji. Jest aktywna na Instagramie i co więcej, postanowiła opublikować wymowny komentarz. Skomentowała post Anny Wojnarowskiej z siódmej edycji. "Pozdrawia Królowa Królową" - napisała Oleksiewicz. Czy w ten sposób dała nam do zrozumienia, iż to Anna otrzyma tytuł? Tego nie jesteśmy pewni, ale komentarz dawnej uczestniczki sporo namieszał. Przypomnijmy, co wiadomo o Annie. Wojnarowska to 63-letnia matematyczka z Lubuska, która od razu wywołała duże wrażenie na widzach ze względu na poczucie humoru. Poszła do programu za namową córki i sąsiadki. - Pomyślałam, iż w ten sposób faktycznie przełamię w sobie coś i w moim życiu zadzieje się coś nowego, a może przy okazji poznam jakichś fajnych i wartościowych ludzi - mówiła Plejadzie.


Anna Wojnarowska ma za sobą traumy. Przytoczyła myślenie kobiet
Pasjonatka matematyki ma za sobą dwa małżeństwa i nieformalny związek, który skłonił ją do podjęcia terapii. Dopiero po uporaniu się z traumą mogła wystąpić w programie. - Było to dla mnie bardzo trudne, ale kilka lat temu, w ogóle przyznać się do tej porażki, bo jednak kobieta traktuje to jako porażkę, jak ją zostawiają mężczyźni. Od razu pojawiają się myśli: "Może jestem jakaś dziwna, może brzydka, może gruba, chuda i tak dalej". My kobiety tak mamy, iż czepiamy się siebie nawzajem bez przerwy. Dopiero jak się wyleczyłam, jak z tego wyszłam i naprawdę zaczęłam kochać bardzo siebie samą i życie, to nie mam z tym trudności. Wręcz chcę mówić o tym otwarcie, żeby kobiety bardziej się doceniały - zdradziła Wojnarowska Plejadzie.
Idź do oryginalnego materiału