Wiedźmin. Corvo Bianco. Tom 9 – recenzja komiksu. Krew i wino 2

popkulturowcy.pl 1 dzień temu

Po rekordowym sukcesie Dzikiego Gonu oraz dodatków do tego tytułu wydawało się, iż historia Białego Wilka dobiegła już końca. Jednak komiks Corvo Bianco, wydany w październiku przez Egmont, udowadnia, iż choćby po odłożeniu mieczy Geraltowi nie dane jest zaznać spokoju. Pozostaje więc pytanie. Czy historia z kart komiksu potrafi dorównać epickim przygodom znanym z gry?

Geralt przeszedł na wiedźmińską emeryturę i osiadł w posiadłości Corvo Bianco, gdzie cieszy się urokami prostego życia – dobrym winem i miłym towarzystwem. U boku Yennefer niespieszno mu znowu nadstawiać karku w walce z potworami. Idylla nie trwa jednak długo, bo znikąd pojawia się człowiek, który twierdzi, iż jest spadkobiercą prawowitego właściciela posiadłości. Geralt staje przed wyborem, czy wrócić do dawnego życia, czy chwycić za miecz i walczyć o swój kawałek raju na ziemi. o ile wybierze Corvo Bianco, krew będzie lać się bardziej obficie niż wino.

– opis wydawcy

Zobacz również: Zorro: Z martwych – recenzja komiksu. Biczem i szpadą

Okładka komiksu od razu przyciąga wzrok intensywną kolorystyką i dynamiczną sceną. W centrum znajduje się Geralt, uchwycony w momencie walki. Rysownik świetnie oddał najbardziej charakterystyczne z elementów, takie jak uniesiony miecz, skupiony wzrok oraz napięte w gotowości ciało. Za plecami bohatera majaczą sylwetki potworów, wynurzających się spośród winorośli. Całość przywołuje na myśl klimat krainy Toussaint. W tle widoczny jest dwór Corvo Bianco, przypominający, iż choćby w najbardziej sielankowym miejscu czai się niebezpieczeństwo. Dominują ciepłe odcienie czerwieni, różu i fioletu, kontrastujące z chłodniejszymi barwami nieba, co nadaje scenie dramatyzmu, głębi i surowości. Front emanuje energią i niepokojem, jednocześnie podkreślając kontrast między urokliwym tłem a brutalną rzeczywistością wiedźmińskiego życia. To efektowny, pełen ekspresji rysunek, który idealnie oddaje ducha historii.

Fabuła Wiedźmina: Corvo Bianco to powrót do dobrze znanego świata, ale w odsłonie bardziej refleksyjnej i kameralnej niż dotychczasowe przygody Geralta. Bartosz Sztybor zabiera nas do malowniczego Toussaint, krainy wina, honoru i rycerskich ideałów, by pokazać, iż choćby w tak idyllicznym miejscu cień przeszłości potrafi przybrać realną postać. Geralt, próbujący odnaleźć spokój po latach wędrówek, zostaje wciągnięty w intrygę związaną z jego nowym domem. Gracze doskonale wiedzą, w jaki sposób wszedł on w jego posiadanie. o ile ktoś nie zna fabuły drugiego dodatku, nie musi się obawiać, ponieważ w wielkim skrócie zostanie mu to wyjaśnione. Kiedy u progu pojawia się ktoś, kto rości sobie prawo do posiadłości, wiedźmin musi zmierzyć się nie tylko z kolejnym przeciwnikiem, ale też z pytaniem, czy kiedykolwiek naprawdę będzie mógł porzucić miecz.

Scenarzysta stawia tu na opowieść o przemijaniu, przywiązaniu i trudnej potrzebie znalezienia miejsca dla siebie w świecie, który nieustannie domaga się walki. To historia o tym, iż choćby najpotężniejszy łowca potworów nie ucieknie od ludzkich słabości, od samotności, żalu i tęsknoty za spokojem. Fabuła umiejętnie balansuje między sielskim klimatem Toussaint a brutalną rzeczywistością. Tu każdy wybór ma swoją cenę. Choć w tle rozgrywają się pojedynki i spotkania z potworami, sednem opowieści pozostaje sam Geralt, zmęczony wojownik, który stara się pogodzić z własnym przeznaczeniem.

Niestety, mimo iż komiks stara się zachwycać klimatem i emocjonalną głębią, momentami trudno oprzeć się wrażeniu powtarzalności pewnych motywów. Bohater znów zostaje wciągnięty w konflikt, który odbiera mu spokój. Jego wewnętrzne rozterki przypominają te, które poznaliśmy już wcześniej, zarówno w grach, jak i w poprzednich komiksach z serii. Historia, choć sprawnie poprowadzona, miejscami wydaje się zbyt przewidywalna i nie oferuje wielu zaskoczeń. Pojedynki, moralne dylematy i melancholijne refleksje nad losem wiedźmina tworzą przyjemną, ale dobrze znaną mieszankę.

Niektóre wątki fabularne mogłyby zostać rozwinięte szerzej. Relacje z postaciami pobocznymi czy tło konfliktu pozostają jedynie zarysowane, przez co brakuje im ciężaru emocjonalnego. Komiks mimo to czyta się płynnie. Fani uniwersum z pewnością docenią atmosferę Toussaint i ponowne spotkanie z bohaterem, którego losy znają niemal na pamięć. Trudno jednak nazwać Corvo Bianco historią odkrywczą. To raczej nostalgiczny dodatek niż pełnoprawna kontynuacja sagi, ukłon w stronę fanów, którzy nie chcą jeszcze pożegnać się z wiedźmińskim światem. Czytelnik, który zna opowieść z gry, co krok napotyka na mniejsze lub większe nawiązania, poczynione zarówno przez scenarzystę, jak i rysownika.

To właśnie praca tego drugiego od razu przyciąga uwagę ekspresją i szczegółowością. Artysta doskonale oddaje klimat Toussaint. Od spokojnych pejzaży winnic po dynamiczne sceny walki w blasku zachodzącego słońca. Jego kreska jest wyrazista, pełna ruchu i charakteru, dzięki czemu komiks zachowuje odpowiedni rytm i nie traci energii choćby w bardziej statycznych momentach. Kolory idealnie dopełniają ilustracje, ciepłe odcienie czerwieni i fioletu kontrastują z chłodnymi barwami nocy, tworząc atmosferę równocześnie sielankową i niepokojącą. Nie da się jednak ukryć, iż miejscami rysunki wydają się nieco nierówne. Część kadrów zachwyca dopracowaniem detali, podczas gdy inne, zwłaszcza przedstawienia postaci w tle, wyglądają zbyt uproszczone lub przerysowane. Zdarza się również, iż twarze bohaterów tracą naturalność. W ostatecznym rozrachunku warstwa wizualna wypada solidnie i stanowi spójne dopełnienie opowiadanej historii.

Wiedźmin: Corvo Bianco to udana, choć dość bezpieczna kontynuacja historii Geralta, która bardziej niż zaskakiwać ma przypominać, za co pokochaliśmy ten świat. Komiks łączy w sobie melancholię ostatnich przygód Białego Wilka z malowniczym klimatem Toussaint. Oferuje przyjemną, nastrojową opowieść o spokoju, którego nigdy nie jest mu dane zaznać. Choć fabularnie nie wnosi wiele nowego, świetna oprawa graficzna i wierne oddanie ducha gier sprawiają, iż to pozycja, po którą fani sięgną z sentymentem i przyjemnością.


Scenarzysta: Bartosz Sztybor

Ilustrator: Corrado Mastantuono

Wydawca: Egmont

Premiera: 29 października 2025 r.

Oprawa: twarda

Stron: 136

Cena katalogowa: 49,99 zł


Powyższa recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Egmont. Dziękujemy!
Fot. główna: materiały promocyjne – kolaż (Egmont)

Idź do oryginalnego materiału