Wiadomo

wojciechmajkowski.wordpress.com 5 godzin temu
Zdjęcie: Writing Image by ROBERT SŁOMA from Pixabay


Wiadomo

1
Kiedy zespół Lady Pank dodał do składankowej płyty „Besta Besta” zawierającej zestaw ich najlepszych przebojów z dwudziestolecia istnienia dwie premierowe piosenki, nikt się nie spodziewał, iż piosenka zatytułowana „7-me niebo nienawiści” stanie się nie tylko zdecydowaną i kultową oceną ówczesnej rzeczywistości ale na trwałe wpisze się w umysły jako wyznacznik oceny na całe dekady, gdyż jej kultowy fragment jest może choćby bardziej aktualny dzisiaj niż wtedy. Dla młodszego pokolenia zacytuję, bo choć wielu młodych słucha jeszcze Lady Pank, to jednak jest to zdecydowana mniejszość. Nam, którzy zestarzeliśmy się równo z zespołem, ciągle w uszach pobrzmiewa ten jakże celny choć dosadny fragment tekstu, cyt. „Wiadomo, wszyscy kurwy i złodzieje. Nie wyłączając nas”, koniec cytatu.

2
Oczywiście, tak wtedy jak i teraz, przypisanie wszystkim powszechnie uznanych za pejoratywne cech charakteru było zdecydowanie na wyrost. Jednak moja osobista obserwacja polskiej rzeczywistości każe mi sądzić, iż pomyłka w ocenie jest niewielka. Szczególnie gdy patrzę na polską politykę, polskich polityków, iż o samorządowcach nie wspomnę. Ponad dwadzieścia lat obserwacji, od czasu gdy wyemitowano ten utwór, zdecydowanie utwierdziła mnie w przekonaniu, iż ktokolwiek by się do władzy nie dorwał, po pierwszym okresie zachwycenia się samym władzy sprawowaniem, gwałtownie doznaje otrzeźwienia i dochodzi do wniosku, iż władza władzą, ale najważniejsze są płynące z tej władzy korzyści. A korzyści są oczywiste.

3
Posiadanie i sprawowanie władzy ma tę zaletę, iż można kształtować rzeczywistość, czyli wszystko choć w zakresie ograniczonym terytorium i populacją owe terytorium zamieszkujące, owej władzy poddanej. Oczywiście, można tę władzę sprawować jak Bóg i Konstytucja przewidują, ale Bóg daleko i niedowidzi, a Konstytucja jest jedynie dla słabych, bo przecież można prawo zmieniać dowolnie stosując prawnicze sztuczki, ustawy z wrzutkami, rozporządzenia czy już bardziej na bezczelnego, stosować prawo „tak jak my je rozumiemy”. I nie mam tu na myśli tych, co ostatnio się z tym sloganem ujawnili, ale wszystkich władzę sprawujących kiedyś i dzisiaj, bo oni wszyscy interpretowali prawi po swojemu i tylko od sprawności obsługujących ich kancelarii prawnych zależało, jak dany zapis prawa zostanie zastosowany w praktyce. I tu dochodzimy do pierwszej części diagnozy, która została ubrana słowami piosenki zespołu Lady Pank, czyli do kurw, z przeproszeniem kurw jako takich, które jak wiadomo pełnią rolę równie pożyteczną, co nieszkodliwą politycznie, o ile nie sypiają z nimi politycy. Tymczasem wiadomo, iż wymagany jest odpowiedni stopień skurwienia, żeby prawo interpretować tak, jak jest nam wygodnie, a to już jest praktycznie, nie tylko politycznie, wielce szkodliwe.

4
Kiedy pierwszy stopień jest już za nami, drugi etap, czyli przejście do złodziejstwa, to już jest mały myk. Wiadomo, każda władza kiedyś się kończy, a szczególnie gwałtownie kończy się taka, która majstruje przy prawie. Dlatego, jeżeli tylko prawo zostało zmienione tak, by kraść było łatwiej, to trzeba kraść, bo później już nie będzie okazji. Więc kradną. I nie mówię tutaj bezpośrednio o tych w rządzie, bo oni, będąc na świeczniku, zawsze pilnowali się i pilnują się dobrze. Na tyle dobrze, iż nikt im niczego zarzucić nie może lub niczego im nie może udowodnić. Są po prostu czyści jak łza. Co innego ich akolici, którzy korzystają z prawa przez owych rządzących stworzonego. Właśnie ci kradną. Zresztą, kradli zawsze. Jedyna różnica między kolejnymi rządami i ich akolitami była taka, iż kolejne rządy tworzyły nowe furtki prawne i wskazywały coraz to nowsze źródła łatwych pieniędzy, a ich akolici wymyślali coraz to bardziej oryginalne metody na to, by jak najwięcej ukraść.

5
I tylko jedno mi się w tekście zespołu Lady Pank nie zgadza. Nie zgadzało mi się wtedy i nie zgadza mi się dzisiaj. Gdy ciągle w uszach pobrzmiewa ten jakże celny choć dosadny fragment tekstu, – cyt. „Wiadomo, wszyscy kurwy i złodzieje. Nie wyłączając nas”, koniec cytatu – mam wrażenie, iż jednak przypisanie epitetów do ogółu społeczeństwa naszego kraju, było i jest nadużyciem, by nie powiedzieć wielkim oszustwem. I nie chodzi mi tutaj o przywołanie ewangelicznego „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień” (J 8, 7), z myślą, iż oto Polska cała nierządem stoi, bo skoro wszyscy, to wszyscy. Raczej na myśl mi przychodzi, iż istnieje jakaś niepisana i niezrozumiała dla mnie akceptacja dla powszechnego kurestwa i złodziejstwa wśród tych, którzy korzystają ze słabości władzy, skoro od lat ciągle wybieramy w wyborach, na zmianę, jednych bądź drugich, ze świadomością ile ich akolici już ukradli i jaki nierząd się dzięki nim w Polsce rozpanoszył. Czy naprawdę tak niewielu wśród nas, którzy to widzą i chcieliby to zmienić, a reszta to… wiadomo?

6
Może komuś się przydarzy doczytać ten felieton do końca i weźmie go chęć na komentowanie. Napisze, iż owi kradli, a tamci nie. Ktoś mu odpisze, iż było dokładnie odwrotnie, bo właśnie tamci kradli, a owi nie. Cokolwiek, ktokolwiek by w tej sprawie nie napisał, to jednak kradli, kradną i będą kraść tak długo, jak długo poszanowanie prawa, dobre prawo oraz jego egzekwowanie będzie jedynie pobożnym życzeniem. I nie zmieni tego żaden kolejny rząd ani prezydent z tej czy innej opcji, bo w zabetonowanym układzie politycznym jedyni, którym taki stan służy najlepiej to… wiadomo. Wszyscy?

Bydgoszcz, 8 sierpnia 2025 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Idź do oryginalnego materiału