Wędzikowska twierdzi, iż zachorowała, bo... nie piła alkoholu. Głos zabrała lekarka [PLOTEK EXCLUSIVE]

gazeta.pl 10 godzin temu
Zdjęcie: Malwina Wędzikowska; Fot. malwinawedzikowska/Instagram


Malwina Wędzikowska podczas wakacji zmagała się z salmonellozą. W najnowszym wywiadzie celebrytka stwierdziła, iż mogła zachorować przez to, iż nie piła alkoholu. Lekarka w rozmowie z nami odniosła się do tych słów. Jej fachowa opinia nie pokrywa się z refleksjami celebrytki.
Malwina Wędzikowska zaczynała karierę w show-biznesie jako kostiumografka. Z czasem jednak zyskała popularność dzięki programowi stacji TTV -"Rzeczy, których nie nauczyła mnie matka". w tej chwili jest gospodynią show TVN-u "The Traitors. Zdrajcy". Celebrytka niedawno wyjechała do Azji. Wyjazd jednak nie był udany, bo w jego trakcie zachorowała. Winy za taki stan rzeczy upatrywała w... abstynencji. O komentarz w sprawie poprosiliśmy lekarkę - specjalistkę od chorób zakaźnych i medycyny podróży - dr n. med. Karolinę Pyziak-Kowalską.


REKLAMA


Zobacz wideo Malwina Wędzikowska pracowała z Dodą. Nie przewidziała jednej rzeczy


Malwina Wędzikowska o wakacjach bez alkoholu
Malwina Wędzikowska o tym, iż zachorowała podczas wyjazdu do Indonezji poinformowała na InstaStories. To tam pokazywała kadry, na których widać, jak osłabiona leży w łóżku i przyjmuje kroplówkę. "Super Express" skontaktował się z celebrytką, by dowiedzieć się więcej na temat jej stanu zdrowia. Gwiazda w rozmowie sugerowała, iż podczas wyjazdu zatruła się, a wpływ na to mogło mieć to, iż przed wyjazdem i już w jego trakcie nie piła alkoholu. "Ja od sierpnia zarzuciłam alkohol. To była świadoma decyzja z moim partnerem. Stwierdziliśmy, iż te piwka to są takie niby nieszkodliwe, ale jednak one są... I chcielibyśmy zobaczyć, jak jest bez alkoholu. I ja mam wrażenie, iż ja w Indonezji przez to zachorowałam, potwornie się strułam" - mówiła.
Co prawda gwiazda zwróciła uwagę na fakt, iż w miejscu, w którym przebywała, standardy higieny mogły nie być na najwyższym poziomie, jednak temat abstynencji powrócił. "W Indonezji nieoficjalnie panuje Salmonella. I rzeczywiście ta higiena w restauracjach, w niektórych, szczególnie w tych nowych, które nie mają jeszcze doświadczenia i nie mają takiego obycia z produktami, pozostawia wiele do życzenia. Pewnego dnia zachorowałam. Bardzo źle to znosiłam, (...) troszeczkę mnie przeorało" - zaczęła, później dodała: "Nie było whisky, nie było piwka po jedzeniu. Może to to. Mój ojciec, jak jeździłam do Afryki, mówił mi: 'Zawsze pamiętaj, dwudziestka whisky po jedzeniu'. I rzeczywiście byłam zawsze zdrowa, ale ja nie chcę namawiać do picia alkoholu" - powiedziała. Celebrytka podkreślała przy tym, iż po tym jak całkowicie zrezygnowała z alkoholu, jej życie zmieniło się na lepsze.


Lekarka o wypowiedzi Malwiny Wędzikowskiej
O opinię na temat słów Malwiny Wędzikowskiej poprosiliśmy ekspertkę od chorób zakaźnych. Lekarka Karolina Pyziak-Kowalska nie zgodziła się z autodiagnozą celebrytki i jej rozmyślań na temat choroby. Jednoznacznie wskazała, iż przyczyną salmonellozy, z którą miała zmagać się Wędzikowska, jest spożycie zanieczyszczonego jedzenia lub picia. "Ryzyko zachorowania na salmonellozę nie jest związane z brakiem spożywania alkoholu, ale z ekspozycją na skażoną żywność i wodę. W regionach, gdzie standardy higieny mogą być niższe, warto zwrócić szczególną uwagę na to, co jemy i pijemy" - zaczęła lekarka.
Dr Karolina Pyziak-Kowalska podkreśliła przy tym, iż alkohol nie jest żadnym zabezpieczeniem przed zakażeniem się salmonellozą. "Alkohol nie działa ochronnie przed bakteriami - najważniejsze jest stosowanie zasad bezpieczeństwa żywnościowego, takich jak dokładne mycie rąk, unikanie potraw przygotowywanych w warunkach o niskim standardzie lub z niepewnego źródła" - usłyszeliśmy.
Idź do oryginalnego materiału