To dość fałszywy obraz rzeczywistości – wciąż funkcjonujemy w rzeczywistości realnej, a nie tylko wirtualnej, więc na osoby o odmiennych poglądach natykamy się na każdym kroku, w szkole, w mieście czy w pracy. Nadchodzące świąteczne zloty rodzinne będą tego żywym dowodem – chyba że, wzorem Amerykanów rozsierdzonych wyborcami Trumpa, zerwiemy kontakty.
Czytaj też: Budda aresztowany, MrBeast pozwany. Czy to koniec „charytatywnych” influencerów?
W niebieskim niebie
Pragnę zwrócić uwagę, iż hasło „warto rozmawiać” było zawsze szantażem ze strony osób, które chcą innym narzucać nie tylko swoje poglądy, ale i styl życia. Trwający w tej chwili eksodus z platformy X (dawniej Twitter), zamienionej przez Elona Muska w faszystowskie szambo, na znacznie przyjemniejszy serwis Bluesky (odchodzą zarówno osoby prywatne, jak i instytucje) budzi wściekłość wrednych ludzi. Jak to, macie już dość naszych wyzwisk i zaczepek?