Waligórska miała grać w "Ranczu" inną rolę. Nie dostała jej przez scenę z Królikowskim

gazeta.pl 9 godzin temu
Zdjęcie: Magdalena Waligórska, Paweł Królikowski, KAPiF


Widzowie "Rancza" dobrze pamiętają Magdalenę Waligórską z roli barmanki Wioletki. Okazuje się jednak, iż zanim ją dostała, zaproponowano jej wcielenie się w inną postać.
Nie ma wątpliwości, iż "Ranczo" zawdzięcza ogromną popularność świetnie dobranej obsadzie. Dziś trudno wyobrazić sobie, aby wójta i proboszcza zagrał ktoś inny niż Cezary Żak, postać Lucy przypadła innej aktorce niż Ilonie Ostrowskiej, a w rolę Kusego nie wcielał się Paweł Królikowski. Nietrudno się jednak domyślić, iż w trakcie castingów produkcja serialu rozważała zatrudnienie różnych aktorów. Rąbka tajemnicy na ten temat uchyliła właśnie Magdalena Waligórska.


REKLAMA


Zobacz wideo Wyjawiła po latach


Magdalena Waligórska mogła być Lucy w "Ranczu". Ubiegała się też o rolę Klaudii
W rozmowie z portalem Złota Scena Magdalena Waligórska wyjaśniła, iż zaproszenie na casting do "Rancza" otrzymała, będąc na drugim roku studiów aktorskich. 22-letnia wówczas aktorka początkowo miała wcielać się w rolę Klaudii, córki wójta. Na castingu odegrała trzy sceny, jednak w trakcie produkcja zmieniła zdanie. - Usłyszałam od reżysera, iż wyglądam za staro na tę postać (...). Rzeczywiście musiała to być aktorka o dziewczęcej urodzie, a ja byłam już kobietą - wyjawiła. Ostatecznie rola Klaudii trafiła do Marty Chodorowskiej.
Waligórska opowiadała, iż twórcom "Rancza" zależało nadal, aby obsadzić ją w produkcji, dlatego zaproponowano jej rolę Lucy. - Dano mi kartkę z tekstem, żebym się go nauczyła i powiedziała to z akcentem amerykańskim. Miałam na to 15 minut. Oczywiście to było niemożliwe do zrobienia - relacjonowała. Aktorka powiedziała nawet, iż nie może zostać na dalszym castingu, ponieważ musi wracać do Wrocławia na zajęcia. - Usłyszałam, iż produkcji zależy, żebym podeszła do tego castingu i przesuną inne aktorki. Kiedy zobaczyłam, kto tam czeka, a były to naprawdę znane osoby, trema mnie zżarła - wyjawiła. Okazało się, iż Magdalena Waligórska musi nie tylko przedstawić nauczony tekst, ale też odegrać scenę z Pawłem Królikowskim.


Miałam się z nim pocałować i bardzo mnie to zestresowało. Położyłam to po całości


- przyznała. Mimo to umiejętności aktorskie Magdaleny Waligórskiej bardzo spodobały się twórcom serialu. Gdy ostatecznie zaproponowano jej rolę barmanki, aktorka była przekonana, iż otrzyma w "Ranczu" wyłącznie epizod, ale Wioletka stała się w serialu pełnoprawną postacią.


"Ranczo" powróci? Marta Lipińska nie widzi takiej możliwości
Emisja "Rancza" zakończyła się w 2016 roku. Od tego czasu wciąż pojawiają się plotki i spekulacje na temat rzekomego wznowienia serialu. Na nowe odcinki bardzo czekają widzowie, o czym w rozmowie w "halo tu polsat" opowiadała serialowa Michałowa, czyli Marta Lipińska. Aktorka nie widzi jednak szansy na to, aby serial wrócił. Jak podkreśliła, odeszło wiele osób związanych z produkcją. - Kusego [którego grał Paweł Królikowski - przyp. red.] nie ma, nie ma naszego realizatora Włodzimierza Głodka. Wiele ludzi pyta: "A kiedy będziecie kontynuować?", "A dlaczego nie robicie dalej, myśmy tak kochali ten serial, a teraz tylko te powtórki oglądamy". No tak, ale trudno wszystkim tłumaczyć, iż tyle osób nie żyje - mówiła Lipińska.
Idź do oryginalnego materiału