W tym emocjonalnym dramacie zadebiutował Tomasz Schuchardt. To pełna napięcia historia dwóch przyjaciół

glamour.pl 1 godzina temu

Marcin Wrona stworzył film, w którym męska przyjaźń rozpada się pod ciężarem win i zobowiązań, a każdy gest prowadzi do finału, którego nie da się uniknąć. „Chrzest” to także moment, w którym Tomasz Schuchardt po raz pierwszy pojawił się na ekranie i od razu zrobił na widzach wrażenie.

Zapomniany dramat, który gra na emocjach. Znakomity Tomasz Schuchardt

„Chrzest” Marcina Wrony to film, który dziś ogląda się inaczej niż w momencie premiery. Choć powstał w 2010 roku, przez cały czas uderza surowością, moralnymi wyborami i atmosferą przygniatającego fatalizmu. To właśnie wtedy swój aktorski debiut miał Tomasz Schuchardt, o którym jest teraz niesamowicie głośno. Jego pierwsza kreacja okazała się na tyle mocna, iż krytycy i widzowie zgodnie okrzyknęli go wielkim odkryciem.

W centrum historii stoi dwójka przyjaciół: Michał (Wojciech Zieliński), który ułożył sobie życie po odejściu z półświatka, oraz Janek (Tomasz Schuchardt), wracający z wojska do Warszawy. Kiedy Michał prosi go, by został ojcem chrzestnym jego syna, wydaje się, iż to dobry moment, by odbudować dawną więź. gwałtownie jednak okazuje się, iż przeszłość bohatera upomina się o niego z pełną siłą. Były gangster zdradził swoich wspólników, a zemsta jest kwestią czasu. Wtedy pada propozycja, która jest dla tej historii kluczowa. Janek miałby zastąpić Michała w rodzinie po jego śmierci. To właśnie ten moment powoduje, iż widz wciąga się w tę historię o lojalności wystawionej na próbę, o zdradzie i o strachu. Czy fatum zwycięży? Czy przeszłość wygra z teraźniejszością? Ten dramat psychologiczny nie odpuszcza ani na sekundę. Napięcia i emocji zdecydowanie nie brakuje.

„Chrzest” - głos kobiet, którego nie słychać

Jednym z najbardziej dyskutowanych elementów filmu jest sposób przedstawienia postaci Magdy — żony Michała. Krytycy przez lata podkreślali, iż w tej historii kobieta zostaje wciśnięta w rolę niemal symbolu, pozbawionego podmiotowości, co szczególnie wybrzmiewa w scenie, w której Michał „wyznacza” Janka na przyszłego partnera Magdy, nie pytając jej o zdanie. To przykład historii w której męskie decyzje są ponad wszystkimi innymi, a kobieta pozostaje w cieniu wydarzeń większych niż ona sama.

Mocny debiut Schuchardta i emocje, które zostają na długo

Rzadko który polski debiut jest tak konsekwentnie chwalony, jak ten Tomasza Schuchardta. Większość opinii na temat produkcji skupia się właśnie na grze aktora. Widzowie podkreślają, iż jest niezwykle intensywna i surowa. Wręcz wynosi film na inny poziom. „Chrzest” to kino, które wywołuje skrajne emocje — od zachwytu po złość. Opowiada trudną historię o tym, iż przeszłość potrafi zdeterminować całą przyszłość. Zdecydowanie działa na widza. Zostawia z pytaniami, otwartymi interpretacjami i niedopowiedzeniami. A przede wszystkim przypomina, iż męskie dramaty, lojalność i strach przed konsekwencjami własnych wyborów mogą być materiałem na kino gęste, duszne i niepokojąco aktualne.

Gdzie obejrzeć „Chrzest”?

Choć „Chrzest” uchodzi dziś za jeden z najciekawszych polskich dramatów początku lat 2010., film nie jest w tej chwili dostępny na żadnej platformie VOD. Nie znajdziemy go ani na Netflixie, ani w ofercie Max, CANAL+, TVP VOD czy Apple TV. Produkcja Marcina Wrony pojawia się jedynie okazjonalnie w telewizji. Warto więc śledzić ramówki TVP Kultura, Kino Polska oraz emisje tematycznych pasm filmowych. Istnieje też szansa, iż „Chrzest” wróci do streamingu podczas kolejnych przeglądów polskiego kina, dlatego warto mieć ten tytuł na swojej liście do obejrzenia.

View oEmbed on the source website
Idź do oryginalnego materiału