W tandemie siła. Aktorsko-reżyserskie duety, które podbiły kina

filmweb.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: plakat


Na polskich ekranach pojawił się nowy film Yórgosa Lánthimosa "Rodzaje życzliwości". W tym samym czasie twórca pracuje już nad swoim kolejnym projektem o tytule "Bugonia". W ciągu zaledwie siedmiu lat w czterech produkcjach reżysera wystąpiła Emma Stone. Laureatka dwóch Oscarów dołącza zatem do grona aktorów i aktorek, którzy stworzyli udane kreatywne połączenie z osobą za kamerą. W tym rankingu przedstawiamy najsłynniejsze duety z Polski i świata. Ich filmy niejednokrotnie podbijały ekrany. Współprace rozwijały się na przestrzeni wielu dekad i dziś uważa się je za legendarne.

10 duetów reżysersko-aktorskich, które stworzyły świetne filmy



Martin Scorsese i Robert De Niro (i Leonardo DiCaprio)



Scorsese i De Niro poznali się jako szesnastolatkowie i na przestrzeni kolejnych dekad stworzyli jeden z najbardziej ikonicznych duetów światowego kina. Razem pracują już od pierwszego spełnionego, poniekąd autobiograficznego filmu reżysera, "Ulic nędzy" (1973). Od tego momentu kariery obu artystów nabrały rozpędu. Potwierdził to sukces nagradzanego "Taksówkarza" (1976). Łącznie razem mają na koncie aż 11 filmów (wliczając krótkometrażowe) oraz projekty wspólnie produkowane przez duet. Role w takich tytułach jak "Wściekły Byk", "Chłopcy z ferajny", "Kasyno", "Irlandczyk" czy "Czas krwawego księżyca" zapewniły De Niro liczne laury, w tym Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. U swojego boku dwóch przyjaciół spędziło ponad pół wieku, przechodząc do prawdziwego panteonu sław Hollywood.

Getty Images © Andrew Toth

W międzyczasie Scorsese znalazł kolejnego odtwórcę ról swoich pierwszoplanowych bohaterów. Został nim polecony przez De Niro młody i utalentowany Leonardo DiCaprio. Duet stworzył sześć głośnych tytułów: "Gangi Nowego Jorku" (2002), "Aviator" (2004), "Infiltracja" (2006), "Wyspa tajemnic" (2010), "Wilk z Wall Street" (2013) oraz "Czas krwawego księżyca" (2023). Łącznie wpływy z kin na całym świecie dla tych tytułów wyniosły prawie 1,5 miliarda dolarów.

Quentin Tarantino i Samuel L. Jackson



Getty Images © Albert L. Ortega

Aktora i reżysera zaczęła łączyć niezwykła więź, nim Jackson wystąpił w filmie Tarantino. Reżyser rozważał go do roli we "Wściekłych psach", ale ostatecznie nie trafił do obsady. Z myślą o aktorze napisał rolę w "Pulp Fiction", jednym z najsłynniejszych filmów lat 90. Od tego czasu weteran ekranów pojawił się w niemal każdym projekcie reżysera. Odgrywał ważne postaci w "Django" (2012), "Jackie Brown" (1997) czy "Nienawistnej ósemce" (2015), a w "Kill Billu" (2004) czy "Bękartach wojny" (2009) mogliśmy znaleźć go w ukrytych epizodach. Sześć na dziewięć filmów to i tak niezły wynik, biorąc pod uwagę, iż najbliższym tego rekordu aktorem, który jednak nie może równać się z Jacksonem, jest Michael Madsen (z pięcioma tytułami na koncie).

Tim Burton i Johnny Depp



Getty Images © Dave Hogan

Gdy komik Ricky Gervais przedstawiał Deppa na jednej z gal rozdania Złotych Globów, nazwał go człowiekiem, który założy na siebie każdy kostium, jaki wskaże mu Tim Burton. Rzeczywiście, aktor w filmach reżysera przebierał się za najróżniejsze postaci. Był m.in. naiwnym chłopcem z nożyczkami przytwierdzonymi do palców, demonicznym golibrodą, Szalonym Kapelusznikiem, Willym Wonką czy wampirem. W latach 1990-2012 trafili na plan aż ośmiokrotnie. Wspólną filmografię, w której znalazły się też takie tytuły jak "Ed Wood" czy "Gnijąca panna młoda", zamyka komedia "Mroczne cienie". Nieco mniej projektów z Burtonem zrealizowała jego była partnerka Helena Bonham Carter.

Bracia Coen i Frances McDormand



Getty Images © Steven D Starr

Wszystko zostaje w rodzinie – mogliby powiedzieć bracia Coen, którzy swoją współpracowniczkę na lata znaleźli jeszcze przed pełnometrażowym debiutem. Joel poślubił aktorkę Frances McDormand w tym samym roku, w którym na ekrany trafił ich pierwszy film "Śmiertelnie proste" (1984). Później ich kariery wspólnie się rozrastały. Razem stworzyli też "Arizona Junior" (1987), "Człowiek, którego nie było" (2001), "Tajne przez poufne" (2008) czy "Ave, Cezar!" (2016). Największym wspólnym sukcesem okazał się kryminał "Fargo" (1996). Każde z trójki opuściło galę rozdania Oscarów ze złotą statuetką – bracia za najlepszy scenariusz oryginalny, a McDormand jako wyróżniona aktorka pierwszoplanowa.

John Ford i John Wayne



Legendarny reżyser westernów znalazł młodego aktora, który występował głównie w produkcjach klasy B i dał mu szansę. Wayne zagrał pierwszoplanową rolę w filmie "Dyliżans" i niemal od razu stał się gwiazdą. Ford gościł już aktora na swoich planach jako statystę. Wliczając te niewielkie występy, duet zrobił wspólnie prawie 20 filmów przez 35 lat. Wśród najsłynniejszych znalazły się m.in. "Nosiła żółtą wstążkę", "Rio Grande", "Człowiek, który zabił Liberty Valance'a" czy "Poszukiwacze". W swoim ostatnim wspólnym projekcie panowie zmienili zwyczajowy kierunek i postanowili stworzyć lekką komedię, której akcja była osadzona na Hawajach. Podczas zdjęć do "Rafy Donovana" Wayne pomagał schorowanemu, wiekowemu Fordowi w reżyserowaniu.

Na skróty: "Poszukiwacze"






Akira Kurosawa i Toshiro Mifune



Kolejny słynny duet ze srebrnego ekranu poznał się w trakcie otwartego castingu w wytwórni Toho, jednym z największych studiów produkcyjnych w Japonii. Kurosawa odkrył tam niesamowitego aktora, który niedługo miał podbić kraj i cały świat. Razem stworzyli aż 16 filmów, w tym "Siedmiu samurajów", "Straż przyboczą", "Niebo i piekło", "Tron we krwi", "Rashomon", "Ukrytą fortecę" czy "Rudobrodego". Po ponad 25 latach panowie zakończyli współpracę. Kreatywny rozłam nastąpił, gdy Mifune chciał uniezależnić się jako aktor i założyć własną firmę produkcyjną. Lata mijały, a relacja między nimi bywała raz cieplejsza, a raz chłodniejsza. Ostatecznie do śmierci aktora w 1997 roku nie udało im się ponownie połączyć sił.

Wes Anderson i Bill Murray



Getty Images © Pascal Le Segretain

Twórca "Grand Budapest Hotel" i "Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom" uwielbia pracować ze swoją stałą ekipą. Wśród jego najczęstszych współpracowników są: producent Jeremy Dawson, nadzorujący muzykę Randall Poster czy autor zdjęć Robert D. Yeoman. Anderson ma też zdecydowanie swojego ulubionego aktora. Tego zaszczytu dostąpił Bill Murray. Aktor pominął tylko dwa z dziewięciu filmów reżysera, debiut "Trzech facetów z Teksasu" i ostatni "Asteroid City". W przypadku najnowszej produkcji problemem okazała się szalejąca pandemia, przez którą Murray nie mógł pojawić się w Hiszpanii, gdzie powstawała komedia. Jego rolę jako właściciela motelu przejął Steve Carell. Niedawno Anderson okazywał aktorowi wsparcie, gdy ten został publicznie oskarżany przez innych współpracowników o nieodpowiednie zachowania w trakcie pracy.

Steven Spielberg i Tom Hanks



Getty Images © Gareth Cattermole

Choć dwóch ulubionych twórców w Hollywood nie raz porywało widzów swoimi niesamowitymi filmami, zaczęli współpracować ze sobą dopiero niedawno. Pierwsza słynna produkcja duetu to oczywiście nagrodzony "Szeregowiec Ryan". Przed ponad dziesięcioletnią przerwą powstały jeszcze dwa komediodramaty - "Złap mnie, jeżeli potrafisz" oraz "Terminal". Dopiero w 2015 roku panowie wrócili na ekrany z "Mostem szpiegów", a dwa lata później powstała "Czwarta władza". Wspólnie byli też producentami seriali o II wojnie światowej: "Kompania braci", "Pacyfik" i "Władcy przestworzy". W karierze uwielbianego aktora jedynym reżyserem, z którym może równać się Spielberg, jest jego dobry kolega Robert Zemeckis ("Forrest Gump", "Cast Away - poza światem", "Ekspres polarny", "Pinokio" i nadchodzący "Here. Poza czasem").

Andrzej Wajda i Daniel Olbrychski



Jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów również miał grono swoich zaufanych aktorów, którym powierzał wymagające role. Z grupy takich sław rodzimych ekranów jak Andrzej Seweryn, Krystyna Janda czy Wojciech Pszoniak trudno wybrać tego jednego. Liczby przemawiają jednak za Danielem Olbrychskim. Wajda spotkał się z nim przy okazji aż czternastu produkcji. Były to m.in. "Ziemia obiecana", "Pan Tadeusz", "Panny z Wilka", "Zemsta", "Brzezina" i "Wszystko na sprzedaż". Swoim zwyczajem aktor mógł pojawić się choćby w niewielkiej roli, a i tak przejmował ekran i przyciągał uwagę. Tym samym stworzył niezapomniane kreacje, choć kooperacja z Mistrzem to jedynie kawałek jego przebogatej kariery.

David Lynch i Kyle MacLachlan



Getty Images © Emma McIntyre

Jeden z nich codziennie zapowiadał pogodę dla miasta Los Angeles, a drugi teraz spełnia się na Tik Toku. Można zapomnieć, iż udana kooperacja reżysera Davida Lyncha i Kyle'a MacLachlana to nie zamierzchłe dzieje, ale przez cały czas najnowsza historia kina. Od "Diuny", "Blue Velvet", serialu "Miasteczko Twin Peaks" i jego domknięcia "Ogniu krocz za mną" minęło już wiele czasu, ale wznowione "Twin Peaks" kończy dopiero siedem lat. Raporty o słabym stanie zdrowia Lyncha nie napawają optymizmem, iż duet jeszcze powróci na ekrany. Zaznajomieni z dziełami twórcy doskonale wiedzą, iż w jego głowie na pewno pozostało wiele pomysłów, których realizacja może się udać.
Idź do oryginalnego materiału